Dzimula, ale mają super wypasiony wybieg na trawingu

, ja taki będę mogła zrobić dopiero latem na działce u taty . A na razie Tosiek urządza się w klatce, wczoraj dotarł kapcioch od pastuszka, więc norka od Eli poszła się prać ( Tosiek prawie jej nie opuszczał, chyba że na papu albo na mizianie). I tak się zastanawiałam, czy te zasłonięte legowiska to dobry pomysł dla nowego malucha, czy przez to nie będzie ciągle dzikuskiem, co to przy byle ruchu wskakuje do nory
Z drugiej strony - nie chciałabym go pozbawiać azylu, no i ciepłego legowiska, bo na razie nie ma go co grzać ( chudziak jeden

).
Może coś doradzicie ??? będę wdzięczna za wszelakie sugestie lub opis własnych doświadczeń
