CAVIARNIA

Assia.. ja już nie pamiętam, że gdzieś byłam

Trzymamy się, trzymamy zoobotanica trochę naładowała baterie maleńka w niedzielę wspominałam Twoje słowa o tym, co się robi na weterynarii.. rzeźnia i te sprawy.. mnie to też czeka

wstyd przyznać, ale ostatnio nie robiłam paskudom żadnych zdjęć i nie mam co wstawić

Okropne to jest ale w końcu o to chodzi nie ? Potem byłoby trochę głupio jako weterynarz nie chcieć czegoś zrobić bo to obrzydliwe, dlatego dużo osób po tych zajęciach rezygnuje bo stwierdza ze nie dla nich taka praca...

A jeśli chodzi o zdjęcia to naprawdę wstyd. Do jutra proszę to nadrobić

ale ja myślałam, że technik będzie bardziej... lajtowy.. a tu rzeźnia, laboratoria, stadniny i inne takie.. skąd ja wezmę gumowce?
ale póki co staram się nie zrażać. Co do rzeźni wspominali o badaniu przed ubojem i po.. czy przy uboju będziemy.. mam nadzieję, że nie też póki co inseminacja w tym semestrze nas ominie, bo przerabiamy konie a to nie czas.. za to w przyszłym będzie bydło i już pewnie nas to nie ominie
na razie się nie poddaję

zdjęcia postaram się nadrobić, obiecuję.. ale nie obiecuję kiedy Ładnie jedzą kolacje właśnie, ale mówią, żebym się nie ważyła robić zdjęć bo takie nie uczesane są....

A ja zapomniałam zapytać jak długo już robisz tego technika...
Właśnie zajęcia z hodowli bydła mnie przerażają. Mogę grzebać w tkankach i ratować zwierzaki, ale inseminacje i zabijanie... nie dla mnie, niestety. Dlatego też zastanawiam się nad medycyną sądową Ale jeszcze się zobaczy...

Właśnie nie wiem jak to jest z samym momentem uboju, bo tego nigdzie nie znalazłam.

Dropsio ale medycyna sądowa to chyba jeszcze gorsze rzeczy niż ubijanie bydła nie ?

Wybaczcie, że się wtrącam, ale jestem w temacie i czuję się do tego zmuszona. Medycyna sądowa to specjalizacja po ukończeniu medycyny, ale na studiach już są z niej zajęcia. W Warszawie to chyba były najfajniejsze zajęcia z całych sześciu lat studiów. Lekarze mają nieźle zryte głowy od tych trupów. A moim zdaniem mięsko, takie jeszcze ciepłe, pachnie gorzej niż rozkładający się topielec. Ale ja już jestem medycznie zboczona.

Jednak po coś to jest - żeby wykluczyć tych którzy nie dają sobie z tym rady. Wiadomo że lekarz czasem ma momenty gdzie przyjeżdża ktoś np z wypadku i widzi straszne rzeczy. Weterynarze mają do czynienia z różnymi chorobami zwierząt które nie raz są obrzydliwe jak np larwy much. Ktoś to musi robić. Wiadomo że to nie jest przyjemne, ale trzeba to jakoś znieść dla dobra innych Nie wiem jak na medycynie ale słyszałam że na wecie biorą te najbardziej śmierdzące i w najgorszym stanie zwierzęta

dortezka pisze:ale ja myślałam, że technik będzie bardziej... lajtowy.. a tu rzeźnia, laboratoria, stadniny i inne takie.. skąd ja wezmę gumowce?

...i rękawice długie do ramion

Gumowce? A Huntery nie stykną?
Taaa, ta rękawica to dobry pomysł jest Ty poszukaj takie na obie ręce... może nawet z głową

Kup sobie od razu taki przynajmniej będziesz bezpieczna