maleńka pisze:
Dropsio ale medycyna sądowa to chyba jeszcze gorsze rzeczy niż ubijanie bydła nie ?

Nie, dla mnie nie

Wiem że nie wytrzymałabym widoku mordowanego zwierzęcia... A trup to trup, nie przyczyniam się do jego cierpienia, a wykonując swoją pracę szybko i dokładnie w niektórych przypadkach mogę zapobiec innej śmierci. Z resztą jestem tym typem, co to zamiast odwrócić głowę na widok martwego zwierzaka, np. potrąconego albo ofiary jakiegoś drapieżnika, to biegnie do niego i ogląda z każdej strony. A jak są wnętrzności na wierzchu... Dlatego nosze ze sobą lateksowe rękawiczki, juz nie raz się przydały
Niedawno miałam okazję być we wrocławskim Muzeum Anatomii... Coś niesamowitego. Gdyby ktoś miał okazję pójść - warto. (co roku jest dzień "otwarty" z okazji Dni Nauki, można pewnie podczepić się pod jakąś grupę). Kości, zasuszone płuca i jelita, eksponaty w formalinie... Byłam drugi raz i poszłabym z chęcią kolejny, jest na co popatrzeć.
Co u panienek dortezka? Bo tutaj "trochę" rozmowa zeszła na inne tory
