CAVIARNIA

Akurat dojrzał, łatwo znaleźć malownicze pnącza aż ciężkie od zielonych szyszek. Chmiel ma silne działanie uspokajające, ale też antybiotyczne http://rozanski.li/1224/strobilus-lupul ... sedativum/ Możesz podać Buni co młodsze listki i końcówki pędów, i szyszki. Jeśli nie zje - nie szkodzi, ususz i trzymaj w klatce, w ściółce, niech pachnie i działa

tylko skąd go wziąć?

W Warszawie? Żaden problem - chmiel rośnie w miejscach zasobnych w wodę, np. w okolicach rzek W bardziej zapuszczonych parkach, na nieużytkach, na międzywalu, czasem na działkach. Nie może to być miejsce koszone, typu trawnik w mieście, wycacana rabata w parku. Wszędzie, gdzie zielska mogą sobie spokojnie rosnąć jest spora szansa na chmiel. Często pnie się po krzakach, drzewach, płotach itp., ale czasem też wije wśród traw (ale ten na krzakach jest ładniejszy i czystszy).

Buniak w stadzie, Majka ją podsiada perfidnie


-Leżałaś tu Buniu? No cóż, peszeczek.
-No weź... Majka...


Mam monopol na towar!

No to i tak rządzi - dostęp do towaru jest decydujący Reszta tak pewnie z bezsilnego żalu próbuje pokazać, że też coś może

Majka jest bezczelem, najpierw położyła się na Bunię która była w norce, Bunia popiszczała, pospała, w końcu wypełzła podduszona spod Majki, potem stałą nad nią i próbowała presją psychiczną ją skłonić do wypadu, ale Majka się nie dała i wykłądała się w róznych pozach Potem dałam Buni drugą norkę na pocieszenie. Bunia wchodzi. Pierwsze co robi Majka? Przyłazi do niej i próbuje się wepchnąć do jej jednoświniowej norki

Aloes czeka gojcie się!

super, dzięki! obym tylko z zamotania swego nie zapomniała go odebrać, na ręku sobie napiszę albo coś

Może Majka myśli, że scali się z Bunią i dostanie trochę towaru?? Swoją drogą rzeczywiście bezczel z niej...

Majka jest kochana w swej wredności

UWAGA UWAGA!
Zbieram pomysły na tuczenie świniaka. Mimo moich usilnych starań świnia schudła mi 30 gramów od niedzieli. Waży teraz 750. Jej normalna waga sprzed miesięcy to 960-990. Karmię co 4 godziny tyle ile chce czyli 10-20 ml.
Jednocześnie nie mogę jej dokarmiać na full bo nie zechce się męczyć ze stałymi pokarmami i zęby szybciej przerosną.
Sama z siebie gryzie już trawę zbożową, koper, pietruszkę, jabłko, sałatę rzymską. A teraz właśnie w slimaczym tempie konsumuje serpentynkę z suszonej marchewki.