gówniaki wycałowane
ostatnie w szkole mam w tą sobotę i niedzielę a państwówki 19 i 26.. nie wiem jak to będzie, bo totalnie nie jestem przygotowana, nawet nie siadłam do tego a na dodatek...
byłam w poniedziałek u weta, wzięłam wszystkie dziewczyny.
Frecia, jako że wciąż ma problemy z kupami oraz waży 850g poszła na morfologie (miałam po tamtych zawirowaniach z antybiotykiem powtórzyć jej badania). I w sumie wyszły w normie jako tako. Czyli tutaj chociaż intuicja mnie nie zawiodła by sprzeciwić się podawaniu jej czegokolwiek. Niestety nadal nikt tak naprawdę nie wie dlaczego schudła. Dostała za to nowy probiotyk, niby idealny dla świnek, bo jak usłyszałam, biolapis jest dobry, ale dla królików i.. dostała wczoraj pierwszą dawkę i dziś nie było placków

może to przypadek? Muszę obserować..
Fifi w sumie poszła dla towarzystwa, ale pokazałam jej dupcie, która mimo iż jest regularnie golona to jest wciąż zasikana, nie mam pojęcia czemu. Wetka stwierdziła, że mogą to być już problemy z nerkami, wątrobą i warto zrobić badania.. no to ją również dziabłam, przy okazji poprosiłam o sprawdzenie cukru jako iż do diety wrócił burak (ze względu na Frecię) i cukier w normie
Rifcia miała mieć robione badania pod kątem nadczynności, no ale chwilowo po wszystkich badaniach dziewczyn musiałam się wstrzymać z dziabaniem jej ale.. i tak zrobię to po wypłacie ponieważ wtedy wróci już z urlopu Piasecki.. a Rifi niestety tak urosła cysta, że schudła prawdopodobnie nie przez tarczycę a właśnie przez uciskającą cystę. Ma około 5 cm.. i wytłumaczcie mi, jak się to dzieje, że ja je miziam, oglądam a takie rzeczy mi umykają? czemu jaj się boję macać tak własne świnki? Każdą inną bym wzięła i wymacała a swoje własne nie.. bo może zaboli, bo to bo tamto.. jestem zła na samą siebie..
i nie wiem jak ja dam radę przystąpić do jakichkolwiek egzaminów jak sterylka wypadnie właśnie pomiędzy państwówkami.. To tyle ze smętów..
obecnych na animaliach bardzo przepraszam.. ale zostałam porwana w piątek na zachód słońca do Kołobrzegu wraz ze wschodem w Grzybowie.. w sobotę jeszcze zachód na jeziorze nyskim.. łącznie w ciągu 1,5 dnia zrobiliśmy ponad 1300km i w niedzielę odsypiałam
