Ok.
Przebadam.
Kefir je. Moim zdaniem je sporo. Pierwszy leci do miski, wszystkiego zawsze próbuje.
Nie, żeby się opychał (nie opycha się jakoś wybitnie), ale je. Dlatego dziwi mnie, że nie przybiera na wadze.
Kupy ma idealnie wyglądające. Sporo ich.
Że też mi się zawsze musi coś takiego trafić!
Mam kota (z adopcji), który ma luźny stolec. Od zawsze. Niedługo skończy 2 lata i nie zrobił chyba żadnej normalnej kupy w swoim życiu. Diagnozowany i leczony w ciemno na wszystko był przez pierwszy rok.
Przez mądrych lekarzy. Konsultowany u innych.
I nic. Nikt nie ma pomysłu, czemu tak.
Poza tym kot jest idealnie zdrowy, piękny, radosny...
Na początku miał lambliozę. Ale po tonie leków, jakie dostawał (i my wszyscy w domu też), przeszła lamblioza, ale luźny kał pozostał.
Nie doradzajcie mi w kwestii kota. Bo już nie chcę dociekać. Jest mi obojętnie, czemu tak jest.
Był kilka miesięcy na diecie eliminacyjnej i nic..
Chciałam tylko powiedzieć, że mam szczęście to dziwnych przypadków.
