Dropsio(*) i Cosiek - duet prawie doskonały

[lubię]

Połowę widzę, a połowy nie
Las to nam poprzedni właściciele na działce zasadzili, ja bym inne gatunki wybrała, ale cóż - rozmiar mają już taki, że bez pozwolenia nie ruszę. Przyjechać możesz w poniedziałek, najlepiej z tatą - przydacie się do stawiania wiaty pod winorośl
Nie myślę o ochotach - mamy roboty powyżej możliwości. Ale przyznam, że mi się ckni do majowego namiotowania nad Biebrzą Jak wygrzebię zdjęcia, to wrzucę w przyrodniczym (ale to kiedyś, kiedyś, bo wymaga grubszych wykopalisk).

[Dropsio]

W sumie w poniedziałek nie mamy nic do roboty, więc czemu nie
Fotki naprawione, czekam na Twoje namiotowanie nad Biebrzą! Nie wiem czy wiesz, ale podobno w tym roku wyjątkowy "urodzaj" jeśli chodzi o bataliony

[Dropsio]

Jutro ruszamy na Wrocław z Dropsem. Mam nadzieję, że chłopak dzielnie przeżyje podróż. No i już się stresuję przed poniedziałkiem...
I szczerze powiedziawszy zastanawiam się czy dobrze robię zostawiając go na większość wtorku (prawdopodobnie po zabiegu) samego.

[Asita]

Dropsik kochany na pewno będzie super dzielny Zresztą nie będzie sam, doktor z nim będzie Mocno kciukam

[Dropsio]

Dzisiaj Dropsio już 670... Nie wiem od czego to zależy, ale nagle zaczął ładnie tyć. Może to jednak nie tarczyca? Aż dzisiaj musiałam sprawdzić, czy faktycznie ma tam guza jakiegoś. A może przesadzam z płatkami owsianymi i innymi dobrociami?
Cosio za to trochę schudł, 950. W sumie to dobrze, bo klucha z niego była przy tym 1050. Widać, że trawa mu służy

[katiusha]

Wydrap obu za uszkami.

[Cooyo]

[Dropsio]

Dobra wiadomość - Drops nauczył się jeść pomidory!
Podróż spędził zakopany pod podkładem, przez co zasikał sobie futerko na brzuchu i śmierdzi

[katiusha]

Czyli pranie

[martuś]

Ja zawsze przyklejam podkład taśmą do transportera i nie mam problemu z zasikaną świnką