Strona 392 z 703

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 19 wrz 2016, 23:08
autor: lunorek
No na pewno wonnie sikają... Antybiotyki są głównie wydalane właśnie z moczem. A co do Buni to faktycznie ma farta biedny świniak, że Ty w domu teraz siedzisz. Majka tak samo. Bo to pełen etat pielęgniarski, a właściwie całotygodniowy dyżur całodobowy. No i masz zupełną rację kobieto, że przy 2ce dzieci (w tym na przykład jednym wymagającym ciągłych wędrówek na oddział szpitalny, przewlekłego leczenia i co wieczornych zastrzyków jak u mnie) i przy pracy, do tego dojazdach do niej po ok 2,5h w obie strony łącznie, które codziennie przerabiam, to sobie naprawdę idzie w łeb strzelić, a przynajmniej w kolano. Do tego logistyka poranna, logistyka popołudniowa, tysiące pierdów do załatwienia, o których w tym cyrku człowiek stara się jakoś jeszcze pamiętać... Jeszcze brak jakiejkolwiek pomocy, bo najbliższa babcia czy dobra dusza z rodziny to jakieś 150 km od Cb... Ja to się dosłownie modlę, żeby żadne dodatkowo czasem nie chorowało, ani dzieciak, ani żaden świniak, ani nawet chomik :pray: Jeszcze teraz tak na to wszystko regularne pielgrzymki do lekarza czy weta... :shock: Jak się nie daj Boże coś zacznie to normalnie sceny jak z najgorszego horroru :glowawmur: Totalna sralnia. Czasem to się wtedy czuję jakbym nad niczym nie panowała, ja sobie, a rzeczywistość sobie :help: Rozumiem Cię doskonale. Mrok :shock:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 19 wrz 2016, 23:13
autor: dortezka
człowiek jedzie na krótki urlop.. wraca a tu kolejna świnia ciachana.. marchewki w oczodole.. już nie jadę na żaden urlop :shock:
za zdrówko wszystkich, włącznie z Dużymi! :fingerscrossed: :buzki:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 20 wrz 2016, 9:17
autor: sosnowa
boby po antybiotyku mają prawo być do bani, co do moczu, to faktycznie po pierwsze wysikują paskudztwo, po drugie nerki też pewnie pracują w nadgodzinach. u nas też bardzo aromatycznie jest :szczerbaty:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 20 wrz 2016, 12:32
autor: joanna ch
lunorek, dlatego szczęście w nieszczęściu, bycie bezrobotnym ma swoje plusy :szczerbaty:

dortezka nie wyjeżdżaj już nigdzie, niech Blanka chociaż będzie w jednym kawałku :102:

Muszę chyba jakieś na szybko norki poszyć bo wszystko zasikane a Bunia bez norki dostaje świra, biega w kółko i innych denerwuje.

Dziś na 19.30 idziemy.

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 20 wrz 2016, 12:59
autor: loriain
Obetnij rękaw albo kawałek nogawki ze starych dresów, zaszyj jeden koncie ci prowizoryczna norka gotowa :lol:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 20 wrz 2016, 13:06
autor: sosnowa
znam ten ból nie nastarczam z praniem, w łazience zwały zasikanych świńskich pościeli

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 20 wrz 2016, 17:50
autor: lubię
Ja wyniosłam na balkon... :nie_powiem:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 20 wrz 2016, 18:33
autor: loriain
Ja dzis czesc recznie... odmakalo w plynie wiruso grzybo i bakterio bojczym :lol:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 20 wrz 2016, 20:57
autor: diefenbaker
Nazbierało się widzę postów, więc tak po krótce. Enteroferment płaciłam 8 zł w MV. Sama zostawiłam odkąd jest Puffy i zaczęły się nasze problemy już co najmniej 2,5 tys u wetów. I to, żeby jakieś poważne zabiegi, a tu nic takiego, wizyty, badania. Nieważne, że co 2 dzień potrafiłam być z 2 świniami, poniżej 100 zł prawie nigdy nie schodziło. Raz było nawet 440 w jednym dniu. Oszaleć można. A jak się w pracy musiałam zwalniać, to mówiłam, że mam wizytę u lekarza, a na pytanie co tak często musiałam ściemniać. Bo weź tu powiedz prawdę... Zresztą parę razy usłyszałam, że lepiej uśpić, albo kotlety zrobić... mam nadzieję, że przetrwałyście jakoś wizytę, podróż niezbyt przyjemna w takie zimno... :fingerscrossed:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - pełnometrażówka s.384

: 20 wrz 2016, 21:40
autor: joanna ch
Przetrwałysmy, Teżet zawiozł choć sam mocno chory. Czekalismy godzine. Buniak ma drożdżycę bo czemu nie. :idontknow:
i 85 poszło, nie wiem od czego to zależy bo pierwszym razem płaciliśmy 55 za czyszczenie Buni (z lekami) a Majka powinna być dziś za darmo. Najwyraźniej strzykawka płynu do czyszczenia, dwie dawki przeciwbólowego i kilkanaście buteleczek soli fizjologicznej to kosztowały.

Majka kwitnąco. Jej cysty nie były jeszcze tragiczne w sensie że operacja nie była na cito. No peszeczek :ups: miały gdzieś ze 3 i 2 cm, każda składała się z jednej dużej i doklejonych dwóch mniejszych.

w pt z Bunią znowu