CAVIARNIA

Janusz wygląda na coraz bardziej osowiałego i skończyły sie leki więc jesteśmy po wizycie i kolejnych badaniach.
Waga spadła do 610g, poziom T4 wzrósł mimo metizolu.
Zauważalnie mocno przyśpieszony oddech i bicie serca.
Dawka metizolu została podwojona do pastylki dziennie i liczymy na odwrócenie (a) trendu wagowego i przede wszystkim (b) spadek tego T4 - wlasnie zeby uniknac tych przelomow tarczycowych - aby mozna było mu tego guza w końcu wyciąć.

Jakby tego było mało, to jednej z jego starszych towarzyszek zrobił się duży stan zapalny za okiem wypychając je bardzo mocno na zewnątrz (raczej nie do odratowania to oczko z tego co zrozumialem...) i na razie antybiotyk jej nie pomaga więc w stadku (i poza nim) atmosfera zrobiła się mocno pesymistyczna

Walczymy dalej i dam znać jak wyniki Janusza za te 2 tyg.

Trzymamy kciuki!

Kurczę! Trzymamy mocno! 610 to przecież wychudzenie, biedaczysko...

krotki update -
waga Janusza oscyluje między 580-605g, zależnie od pory dnia ale przynajmniej chyba juz nie chudnie tak lawinowo...
Jest wyraźnie bardzo osłabiony i większość czasu odpoczywa generalnie słabo u niego ale się jeszcze nie poddajemy.

Bardzo mocno trzymam

Przyłączam się, wiem, że tarczyca to trudny przeciwnik, zwykle bez operacji nie da rady...

Janusz dzisiaj po śniadaniu zasnął i już się nie obudził po dłuższej walce z tarczycą i niedowagą. Niby się tego spodziewalismy od paru dni (mocno opadał z sił a reszta stada zaczęła od nowa ustalać hierarchię...
Miał (mam nadzieję) całkiem fajne życie u nas - do końca otoczony haremem 4 (a wczesniej 6ciu) świnek.

Przykro mi... Dla chłopaczka

Bardzo mi przykro, fajna świnia była, ale też dotknęła go najtrudniejsza chyba ze świńskich chorób i zbierająca fatalne żniwo. Dobrze miał u Was ... współczuję

bardzo współczuję