CAVIARNIA

Tak teraz wyglądamy:

Ech, świnki jak się patrzy! I ta mina uśmiechnięta!

Ech...szkoda ... To trzeba będzie zareklamować dziewczyny. Trudno będzie znaleźć doświadczony i zakochany w ec domek

Koniecznie! Krótko u mnie były, ale są naprawdę urocze, ładne i inteligentne.

Czas na jakąś aktualizację...
U dziewczyn bez zmian. Odetta naprawdę ładnie przyszła do siebie po grudniowym ataku. Kilka dni temu byłyśmy u lekarza z podejrzeniem przeziębienia i objawy neurologiczne, wywołane stresem związanym z wizytą, były już znacznie mniejsze. Ale pojawiać się będą do końca życia i przyszły DS (bo ja nadal wierzę, że taki się znajdzie), musi mieć to na uwadze. Przynajmniej od razu widać, że mała się denerwuje.
W domu za jest mistrzynią relaksu, wyleżu oraz konsumpcji. Ten spokojny styl życia (slow life) znajduje odzwierciedlenie w jej masie ciała (1200). Giselle też przekroczyła kilogram, ale ona w domu jest bardziej czujna, częściej ucieka, więc i wolniej odkłada.
Obie bardzo aktywnie korzystają z wybiegów, robią nawet krótkie, turystyczne wypady poza rewir tzn. poza koc i dywanik.
Z oswojeniem "do ręki" jest przeciętnie. Ani nie są przesadnie płochliwe ani zbyt "przytulne". Taki standard.
Ale Odzia (co też uważam za dobry znak, biorąc pod uwagę, że przeszła jednostronne porażenie) przepięknie staje słupka. Prościutko, stabilnie, istny świstak.
Więc zapraszam.

Oczekiwania wobec DS pozostają te same - musi to być dość spokojny dom z doświadczeniem świnkowym i z dostępem do specjalistycznych lecznic. Czyli nic specjalnego.

Dziewczyny są śliczne. A ec+ to w sumie nie jest znowu taki dramat, są inne, zęby, zapalenie ucha, nerki, tarczyca, podo, rak itp. I może się to przytrafić każdej świni i zawsze. Więc po co się bać świnki z ec? A jest ich trochę, więc nie powinno też być problemu, gdyby konieczne było doświnienie. A prosię stające słupka to jest rarytas, proszę państwa!

I to są, proszę Państwa, święte słowa!