Alvinek dzisiaj miał trudny dzień.
Rano został wywieziony do Chorzowa, gdzie wraz z Panną Fiu Fiu spróbowałyśmy łączenia z Pimpusiem. Okazało się, że Pimpek jest strasznym dominantem i sterroryzował Kubusia całkiem. Alvin biegł na oślep, uderzając główką w pręty kojca

Zostali rozdzieleni. Ma na pupce cztery ugryzienia, które zostały już odkażone - będziemy obserwować.
Chłopak wrócił ze mną. Już rano w transporcie zauważyłam, że coś jest nie tak z jego oczkami. Wyglądał, jakby płakał krwią - w kącikach zebrała się odrobina ciemnej wydzieliny. Zwaliłam to na karb stresu (podobno kotom tak się zdarza). W drodze powrotnej coś mnie jednak tknęło i wstąpiłam do lecznicy. Dobrze zrobiłam - Alvin ma ranki w obydwu oczkach. Prawdopodobnie dźgnął się siankiem. Mamy zestaw 2xkropelki+żel, na trzy posiedzenia dziennie.
W końcu, gdy chłopiec wrócił do domu, miał szansę zrelaksować się na kolankach, a teraz wesoło pogryza seler naciowy.
No i znów jest do adopcji. Zapraszamy!
Zdjęcie autorstwa Panny Fiu Fiu:
