CAVIARNIA

Wprawny wet wymaca nawet malutkie torbiele.

U dziewczyn właśnie tak było. Pani doktor wyczuła palcami, potem USG dla sprawdzenia wielkości ...

Widziałam dziewczynki! Róża sobie polegiwała, ale jak jej powiedziałam :"Cześć Mała", to od razu wstała i coś tam gadała

Dziewczyny w domu. Dr Kasia stwierdziła że są niesamowite bo one są cały czas na luzie, stresu po nich nie widać. Dziś od rana razem w klatce. Z reguły się do siebie nie przytulają ale jak p. Kasia włożyła Zeberkę do koleżanki to się w siebie wtuliły. Kontroluję je. Są grzeczne chrupią ładnie sianko, dostałam polecenie żeby nie dawać mokrego, więc na razie na suchym... Szew taki ładny że kolejna wizyta przy ściąganiu szwów tzn 17- go maja. No chyba żeby coś mnie zaniepokoiło to wcześniej. Róża dostała antybiotyk jeszcze na 5 dni.

No to fantastycznie - czyli metoda "z współlokatorem nawet do kliniki" sprawdziła się kolejny raz!

Cieszę się.
Może jakieś nowe fotki?

Nowe zdjęcia wstawiłam we wtorek:-) ale postaram się. Po zabiegu Różyczka jest trochę lżejsza. Ciut z niej jednak ubyło
Edit : Tadam: Zdjęcia już po zabiegu Róży w domu.

W piątek jak nic się nie zmieni zabieg Zeberki. Dziewczyny jadą na 12- stą razem do Medicavetu. Róża będzie miała ściągane szwy przy tej okazji

Trzymam! Widziałam je w medicavecie, są śliczne i bardzo kontaktowe, tylko adoptować!

One są takie Kochane Przytulaski...Zeberka wzięta na ręce cały czas okazuje uczucia, liże po rękach, nadstawia podbródek do głaskania, zero agresji. Przekonały się o tym osobiście Ciocia Megson i Ciocia roksi 147 ( Mojej córce powiększa się rodzina - bo tylko o Ciocie od świnek pyta, kiedy przyjdą )