Strona 5 z 6

Re: ...wychlodzona swinki :(

: 02 cze 2014, 20:38
autor: anemonka1984
ok, jesli ktos mi poda numer takiego dobrego weta, który jest na prawde dobry w Wawie i zna specjalizuje sie w swiniakach, bede wdzieczna....choc pewnie na forum gdzies to jest....
swoja droga Multiwet nie jest zly,opcja ze szpitalem całkiem ok, choc mam niedosyt z tym ze nie wiem czy sie zatruly...
bałam sie weternarzy bo niestety poprzenia moja swinka umarla troche poniekad dlatego ze lekarz widzac ze jest zle, obcial jej pazurki, dal zastrzyk na wzmocnienie i do domu, a za kilka h swinka juz nie zyla i do tej pory nie wiem co było Beniowi a w takiej sytuacji jakos bardziej wierzy sie lekarzowi niz intuicjji ze trzeba szukac moze innego, lepszego...
teraz Kaj i Morus drzemia sobie, dziwne jest to ze przez kilka sec maja duzo energii a po chwili zasypiaja/slabna ...to chyba te sterydy:(

Re: ...wychlodzona swinki :(

: 02 cze 2014, 21:05
autor: pucka69
jeśli wpiszesz w szukajkę to Ci znajdzie. Przecież nie wiemy do którego weta Ci najbliżej

Re: ...wychlodzona swinki :(

: 02 cze 2014, 22:07
autor: porcella
Medicavet - Ochota, Pulsvet - Ursynów, Kajman - Wola, Ogonek - Bemowo, dr Kryspin - Praga Południe. To na pewno nie koniec, zajrzyj do wątku o weterynarzach warszawskich. Multiwet to fabryka, ale tam też są dobrzy lekarze.

Re: ...wychlodzona swinki :(

: 03 cze 2014, 12:01
autor: sosnowa
Grzyby swoja droga mogą być, bo ostatnio wszystkie prawie świnie je mają :shock: , ale by tak nie padły od razu i jednocześnie, gdyby nie było to coś bardzo nagłego i w równym stopniu i w tym samym czasie działającego na obie. Dlatego wziewne draństwo wydaje się najbardziej prawdopodobne.
Trzeba to brać pod uwagę w skali makro, kochani, czyli tak: woda zatruta, żarcie zatrute, powietrze zatrute i wszędzie grzyby. Jakby ktoś mnie obudził, to bym była wdzięczna.

Re: ...wychlodzona swinki :(

: 03 cze 2014, 20:47
autor: lubię
Przy takiej reakcji stawiałabym na środki owadobójcze - porażają układ nerwowy. Przy pozostałych raczej by jakieś wcześniejsze objawy były ze strony nerek, wątroby albo układu krwionośnego.

Re: ...wychlodzona swinki :(

: 03 cze 2014, 21:38
autor: Iza
Mnie raczej niepokoi to, że anemonka długo się nie odzywa... Oby z maluchami było dobrze... :sadness:

Re: ...wychlodzona swinki :(

: 04 cze 2014, 10:14
autor: sosnowa
No właśnie, co tam się dzieje, aż strach pytać.

Re: ...wychlodzona swinki :(

: 04 cze 2014, 16:48
autor: anemonka1984
Przepraszam że się nie odzywałam
Ale WSZYSTKO DUZO LEPIEJ!!!!
SWINKI dochodzą do siebie i z każdym dniem jest lepiej - w sensie nawet morsus z kajem deliktanie ze sobą przekomarzali się o miejsce na ręczniczku....
Bardzo bardzo się ciesze i bardo dziekuje osobie która pierwsza tu napisała ze czym prędzej trzeba do Mediviatetu - wszystko się dobrze złożyło, że Pani Weterynarz była w stanie im pomóc...!
Nawet nie wiecie jak się cieszyłam, że wszysto ok, że świnki sa z nami..

Re: ...wychlodzona swinki :(

: 04 cze 2014, 19:05
autor: Iza
Wspaniałe wieści!!! :yahoo: Oby tak dalej! Ale co to za cholerstwo je trzepnęło, to byłoby dobrze wiedzieć...kurcze, nawet we własnym domu takie niebezpieczeństwa..

ZATRUCIE.........

: 04 cze 2014, 21:11
autor: anemonka1984
To prawda...
ale gereralnie cos na tarasie im zaszkodziło i to nie była niska temperatura....
co to było nie wiem..
ale gerealnie nie wyniose ich na taras, bezpieczniejsze sa w domu....stawiam ze cos rozpylili,
ale rownie moglo cos byc w warzywach - wyladowały w koszu...
cała zagrode z tarsu spoakowałam do smietnika a zagrode domowa wymyłam...
.
swiniakom zrobie badania za jakis czas ale niech dojda do sibie, wystarczajaco stresu mialy ostatnio....
swoja droga i KAj i Morus sa z adopcji na Cavirni, cudowne swiniaki:)