CAVIARNIA

Mnie się nie spieszy. Wiem tyle, że p. Mariola chciałaby wziąć świnki we wrześniu, ale kiedy, to zależy od remontu i innych spraw niezależnych ode mnie.

Rzuciłam im górkę siana, niech się pocieszą. Popkornowanie było i kwiki zadowolenia.

Bardzo trzymam za udaną adopcję, mamy do dziewczyn osobisty stosunek, bo to są, zdaniem mojego męża, najpiękniejsze świnki na forum. Mi też się strasznie podobają. Fajnie, że widać wielkie zaangażowanie przyszłego DS.

Dziewczyny dziękują za komplement, radośnie pokwikując. Niestety damulki mnie nie lubią za podawanie zastrzyków i przymusowe podawanie wit. C. Widać ewidentnie, że przede mną uciekają i nie chcą siedzieć u mnie na kolanach.

Kobitki przybrały na wadze, znowu. Blanda przegoniła moją Jadźkę, równo 1100; Cri 998.

No i bardzo dobrze, też bym chciała, żeby Grawiśka tyła, już kilograma nie oczekuję, ale tak 900 albo trochę więcej........

sosnowa pisze:No i bardzo dobrze, też bym chciała, żeby Grawiśka tyła, już kilograma nie oczekuję, ale tak 900 albo trochę więcej........

To samo mam z Gabryśką, niech 900 trzyma.

A Blandzia i Cri rozkoszują się norkami, wygrzewają tyłeczki i czekają na wpa, która będzie w przyszły weekend.
Jeszcze nawiązując do norek, miałam nadzieję, że nie będą do nich sikać i kupczyć, ale, jak wiadomo, nadzieja matką głupich. Ogromne góry bobków wsypuję codziennie.

Blandzie od wczoraj coś padło na głowę i dokucza Cri, która rozpaczliwie krzyczy ze strachu. Blanda znajduje frajdę w uderzaniu zębami biednej Cri.

Świnki wracają do puli adopcyjnej. Komu świnie, komu?

O rety, ale numer.
czy idą do adopcji osobno, czy to tylko taki moment gorszy?