CAVIARNIA

Hihihi!! Czym chata bogata! Gość ma swoje przywileje

No ba, wiadomo że w gościach lepiej smakuje

Mój Alfredo najczęściej wychodzi z założenia, że to, co ma Żurek w paszczy, na pewno jest lepsze niż to, co leży w misce...

Dylematy mam odnośnie urządzania klatki, zwłaszcza patrząc pod kątem wspólnego mieszania...Panowie mają odmienne upodobania w tym temacie.
Drybed u Cheetosa sprawdza się świetnie, ale przy Tazosie jest wykluczony, podobnie jak wszystko, z czego wystaje chociaż kawałek nitki...Ta mała zaraza wszystko gryzie.

Na razie wygląda to tak.

Tazos, miłośnik prostoty i pięterka. Ważne, żeby było miękko w tyłek. Schodki w domku mu niepotrzebne, preferuje skoczny tryb wchodzenia i schodzenia.


Nie mam czasu na fotki, przecież jem!


I Cheetos, miłośnik wszystkiego Lubi tunele, na hamak jeszcze się boi wchodzić, ale pod hamakiem jest fajnie. No i wszystko, pod czym można się zakopać albo na czym położyć.


O, fotki! Jem, ale się ustawię

No ciekawe, kiedy Cheetos wskoczy na hamak i sie na nim rozplaszczy...
Ps. brakuje emotikona z rozplaszczem swinki...hihi..

Nie mogę się napatrzeć na tę jego cudną mordkę.

Klatka bardzo fajnie umeblowana i wyposażona - mała torpeda powinna być zadowolona

DankaPawlak pisze: Klatka bardzo fajnie umeblowana i wyposażona - mała torpeda powinna być zadowolona

No nie wiem, nie wiem, cały czas robi przemeblowanie

Idealnego feng shui szuka?

Asita pisze:Idealnego feng shui szuka?

Chyba...najważniejszy jest tunel, cała reszta może fruwać Wczoraj znów miał przemeblowanie, ale już moje. Testuję, co się u niego najlepiej sprawdzi, ale poza tunelem szczególnych preferencji nie ma...Chłopcy wczoraj odwiedzili nawzajem swoje klatki, Tazos pojadł, popił, poleżał, Cheetos dostawał szału łącznie z zębami i ćwierkaniem, mały łobuz. Zaprezentowałam mu Tazosa domek, ale był sceptycznie nastawiony - domek jest wielki i wysoki, musiałby się pewnie z nim oswoić.

Myszunia moja na domku


Naleśnik


A poleżę sobie


Lepiej tu, bliżej żarcia!

Spotkanie na szczycie - Cheetos rozmazany jak zwykle

Ale przystojniaki! Też kiedyś miałam długowłosego mężczyznę, ale to były czasy, kiedy świnki trzymało się pojedynczo i do tego w trocinach wymieszanych z sianem, także można sobie wyobrazić co się wiecznie działo z jego futerkiem
Zazdroszczę takiego przytulaka jak Tazos, moje prosiaki to dzikusy