Agoutkowi Henry i Gordon [Poznań] - za TM [*]
Moderator: silje
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
Czy chłopcy mogliby zostać oddzieleni w sensie, że jeden sam do DS?
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: W-wa
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
O, to jest dobre pytanie. Strasznie chciałabym ich zobaczyć na żywo. Z Pruszkowa do Otwocka to tylko 1h drogi ogrzewaną eskaemką, a mój chłopak jest aż za spokojny. Aż się boję, że daliby mu popalić. W 120-tce miejsca jest i na jednego i na dwie dodatkowe świnki. Może by się polubili na zasadzie 1+1 albo 1+2? Szybko można by zrobić wieczorek zapoznawczy, bo to przecież nie my decydujemy kto z kim będzie mieszkał, a sami zainteresowani. Tylko, że zdążyłam wcześniej napisać PW do DT innego prosiaczka (wiem, że nie ja jedna, a decyzji jeszcze nie ma) i teraz chyba nie wypada mi podejmować poważnych rozmów z kolejnym, póki nie otrzymam zgody lub odmowy tam? No cóż, ćwiczę się w cierpliwości...
Teraz: Grunia od 19.07.2023 + ...
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Mała, Orzeszek, Czarnulka, Naleśnik, Nicek, Wicherek, Florek, Zdzisio, Grusia
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805

Dawniej: Mała, Orzeszek, Czarnulka, Naleśnik, Nicek, Wicherek, Florek, Zdzisio, Grusia
-
- Posty: 210
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 21:43
- Miejscowość: Otwock
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
Ja osobiście nie chciałabym ich rozdzielać. Ale ta decyzja chyba nie należy do mnie.
Co do wizyty zapoznawczej to nie ma problemu
zapraszamy do nas lub możemy sami się w prosić 
Prosiłabym o opinie osób zaglądając na wątek, co do rozdzielenia chłopaków. Gdyby miały pójść do innych Prośków to chyba nie było by to złe rozwiązanie ?
Co do wizyty zapoznawczej to nie ma problemu


Prosiłabym o opinie osób zaglądając na wątek, co do rozdzielenia chłopaków. Gdyby miały pójść do innych Prośków to chyba nie było by to złe rozwiązanie ?
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
Ja nie chce się rządzić, ale uważam, że byłby to dobry pomysł. Chłopcy są uroczy skradli obaj moje serducho. Najbardziej boję się, że nawet jeżeli do mnie trafiłby Henry ( prosiak bardziej uległy ) mój Gucio albo zmieni w potworka albo Henry będzie nim pomiatał...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23197
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
Mnie sie wydaje, ze decyzja wlaśnie nalezy do Ciebie - najlepiej ich poznałaś...Annaa pisze:Ja osobiście nie chciałabym ich rozdzielać. Ale ta decyzja chyba nie należy do mnie.
Co do wizyty zapoznawczej to nie ma problemuzapraszamy do nas lub możemy sami się w prosić
Prosiłabym o opinie osób zaglądając na wątek, co do rozdzielenia chłopaków. Gdyby miały pójść do innych Prośków to chyba nie było by to złe rozwiązanie ?
-
- Posty: 210
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 21:43
- Miejscowość: Otwock
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
Chce żeby chłopki roztropki zostały razem. Dobrze się dogadują, i myślę że w tych różnicach charakteru się uzupełniają. Oczywiście wezmę pod uwagę możliwość ich rozłączenia, ale nie ukrywam że chciałabym aby ich adopcja zadziała się w jednym czasie. Żeby żaden z nich nie został u mnie sam.
Może źle napisałam o Gordonie, nie chce żeby ktoś uważał go za agresora. Gordek burczy sobie pod nosem jak przynoszę jedzenie, potrafi szturchnąć Henryka w zadek noskiem
żeby się odsunął od miski. Bardzo mało się biją, a nastawiałam się na bijatyki bo to młode chłopaki 
A tak to Gorduś zwiewa jak mnie widzi, do miski wychodzi dopiero jak jestem w bezpiecznej odległości (tzn. po za pokojem hehe) Henry jest bardziej odważny. To on mnie podgryza jak daje mu witaminę C, w nosie ma głaskanie.
Gordona łatwiej złapać, bo Henry ucieka gdzie może.
Bardzo możliwe że burdy urządzają jak nas w domu nie ma,
W niedziele jedziemy w gości , zobaczymy jak się Panowie zaprezentują !
Może źle napisałam o Gordonie, nie chce żeby ktoś uważał go za agresora. Gordek burczy sobie pod nosem jak przynoszę jedzenie, potrafi szturchnąć Henryka w zadek noskiem


A tak to Gorduś zwiewa jak mnie widzi, do miski wychodzi dopiero jak jestem w bezpiecznej odległości (tzn. po za pokojem hehe) Henry jest bardziej odważny. To on mnie podgryza jak daje mu witaminę C, w nosie ma głaskanie.
Gordona łatwiej złapać, bo Henry ucieka gdzie może.
Bardzo możliwe że burdy urządzają jak nas w domu nie ma,

W niedziele jedziemy w gości , zobaczymy jak się Panowie zaprezentują !
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
Decyzja jest Twoja
. Nigdy nie uważałam że Gordon to agresor 


-
- Posty: 210
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 21:43
- Miejscowość: Otwock
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
Nie miałam na myśli Twoich słów raczej swoje wpisySavannah pisze:Decyzja jest Twoja. Nigdy nie uważałam że Gordon to agresor

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23197
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
U mnie sa ich kuzynkowie - tez jeden jest szefem, ale też sie nie leją, tylko troszkę ganiają na wybiegach na takiej zasadzie, że słabszy i mniejszy (Welur) biega za kaktusem i burczy, oraz tylkiem kręci, bo a nuż sie uda przejąć wladzę?
Kaktus i Welur idą do adopcji razem i bardzo się z tego cieszę
Kaktus i Welur idą do adopcji razem i bardzo się z tego cieszę
-
- Posty: 210
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 21:43
- Miejscowość: Otwock
- Kontakt:
Re: Henry i Gordon do adopcji (Otwock)
superporcella pisze:U mnie sa ich kuzynkowie - tez jeden jest szefem, ale też sie nie leją, tylko troszkę ganiają na wybiegach na takiej zasadzie, że słabszy i mniejszy (Welur) biega za kaktusem i burczy, oraz tylkiem kręci, bo a nuż sie uda przejąć wladzę?
Kaktus i Welur idą do adopcji razem i bardzo się z tego cieszę
