Strona 5 z 7

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 18 gru 2015, 22:18
autor: lubię
Marumoto - w tym wypadku sterylizacja miała zwiększyć szanse Stokrotki na znalezienie domu i towarzystwa. Stokrotka jest trudną świnką i dla ludzi, i dla innych świnek. Dlatego kiedy zgłosiła się znana nam już opiekunka z Łowicza chętna do adopcji, ale mająca w domu samca, padła decyzja o ewentualnej sterylizacji.
Zależy ci na adopcji konkretnie Stokrotki czy po prostu możesz przygarnąć trudną świnkę i ona pierwsza wpadła Ci w oko?

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 18 gru 2015, 22:51
autor: azb
Myślę że nie zdajecie sobie sprawy kto pisze pod nickiem Marumoto -ta osoba zna się na świnkach jak mało kto
Ja również jestem zdania że ta sterylizacja jest bez sensu tymbardziej że nie daje gwarancji ze się z samcem dogada.

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 18 gru 2015, 23:12
autor: DanBea
azb pisze:Myślę że nie zdajecie sobie sprawy kto pisze pod nickiem Marumoto -ta osoba zna się na świnkach jak mało kto
Ja również jestem zdania że ta sterylizacja jest bez sensu tymbardziej że nie daje gwarancji ze się z samcem dogada.
:like:

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 18 gru 2015, 23:24
autor: Beatrycze
Stokrotka już jest po sterylizacji . Nie dałam jej na zabieg do szewca tylko do specjalisty od zwierząt egzotycznych. Jest zarezerwowana i po swiętach pani po nią przyjedzie. Pani Katarzyna jest osobą z 30-letnim doświadczeniem świnkowym, miała już "charakterną"samiczkę, która żyła 8 lat. Jest po WPA i ma rekomendację członków Stowarzyszenia. Z chorymi świnkami przyjeżdża do Warszawy. A decyzję o sterylizacji nie podjęłam sama tylko z Prezesem (jakkolwiek to brzmi ;) )

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 19 gru 2015, 10:19
autor: MagdaLena
Marumoto pisze:Jeśli chciałabyś świnkę przygarnąć, to napisz PW do Beatrycze :ok:
Hahaha, tak, na pewno :) Niestety pani "Beatrycze" jest najwyraźniej zbyt zajęta żeby odpisać na PW. Cięzko jest poświęcić zainteresowanemu 1 min na odpowiedź.
Od początku jak tu jestem, widzę jak członkowie SPŚM olewają użytkowników. Ja mam niestety niemiłe jak dotąd doświadczenia i teraz tym bardziej się nie zmieniły.
Najpierw chcialam zostać wolontariuszem - czekałam pół roku - brak odpowiedzi :)
Następnie zgłaszam o syfie w jednym ze sklepów zoologicznych, gdzie zwierzeta potrzebują pomcy z zewnątrz - zero odzewu.
Zainteresowalam się adopcją własnie Stokrotki, napisałam wiadomość, niestety nikt nie zdołał mnie poinformowac, że świnka jest zabierana do domu, dla którego musi przejść sterylizację. Szkoda. Też uważam, że sterylizacja w takim przypadku to tylko niepotrzebne okaleczanie i narażanie na następne traumy. A charakter u samiczek nie podlega zmianie. Jeśli ktoś zauwazył zmianę, to była spowodowana z pewnością poświęceniu zwierzęciu więcej uwagi i troski niż zwykle, a nie z powodu skalpela.
I pomyslec, że gdyby Stokrotka mogła zamieszkac u mnie, nie musialaby przez to przechodzić...
Bardzo mi przykro. Z powodu swojego trudnego charakteru dostala ładna nagrode.

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 19 gru 2015, 10:25
autor: misia1
Dziewczyny nie macie się na kim wyżyć??? Znajdźcie sobie inny worek treningowy.

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 19 gru 2015, 10:31
autor: sosnowa
Popieram, a już zwłaszcza po ostatniej, niezwykle wyrażonej, eleganckiej i konstruktywnej wypowiedzi.

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 19 gru 2015, 20:02
autor: Beatrycze
MagdaLena, napisałaś do mnie PW w piątek o 17, a Stokrotka miała zabieg w piątek rano. W piątek późnym wieczorem napisałam o tym w wątku, więc nie widziałam potrzeby pisania do Ciebie osobno. Nie samymi świnkami człowiek żyje, zwłaszcza przed świętami.
A to, że czekałaś pół roku, żeby zostać wolontariuszem i nic, to się nie dziwię, bo przez te pół roku to powinnaś DZIAŁAĆ a nie czekać. Tylko na takiej podstawie przyjmowani są wolontariusze do Stowarzyszenia.

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 19 gru 2015, 21:36
autor: MagdaLena
Beatrycze pisze:MagdaLena, napisałaś do mnie PW w piątek o 17, a Stokrotka miała zabieg w piątek rano. W piątek późnym wieczorem napisałam o tym w wątku, więc nie widziałam potrzeby pisania do Ciebie osobno. Nie samymi świnkami człowiek żyje, zwłaszcza przed świętami.
A to, że czekałaś pół roku, żeby zostać wolontariuszem i nic, to się nie dziwię, bo przez te pół roku to powinnaś DZIAŁAĆ a nie czekać. Tylko na takiej podstawie przyjmowani są wolontariusze do Stowarzyszenia.

Przykre, że trzeba czekać 2,5 roku, żeby się o tym dowiedzieć :)

Re: Stokrotka - podrzutka [Warszawa] - rez.

: 19 gru 2015, 21:40
autor: Beatrycze
Pomaganie ma iść z serca a nie z rozkazu. I może skończmy tą niepotrzebną dyskusję.