To drzewo to mi do szczęścia nie potrzebne po co mi tam wiedzieć kim był jego prapradziadek

ale przeczytałam i gdzieś tam się jakiś rex zaplatal
Foteczek narazie nie ma, bo świnie rozwijają prędkość światła i pozować nie chcą
A nie jedno mam:
O tam pod tą kupa siana
Jako ze zapanował spokój na wybiegu, wrzuciłam je do wyszorowanej octem i przemeblowanej klatki.
Młody, przechrzczony przeze mnie na Elmo (ten z ulicy Sezamkowej), pojadl, pobobczyl i odpoczywa pod hamakiem. A Luna szaleje (bieganie, kwiczenie i jedzenie naraz

).
Zauważyłam, że on nie szuka guza, to ona go napastuje i biedak w ostateczności klapie zębami.
Zważyłam go na wejściu, urodzony 16 czerwca i ma 525 gram

Będzie gigant!
Jak już się da złapać to wam pokaże jego łapki, bo kolorystyczny czad!