CAVIARNIA

Witamy. To właśnie my czekamy na naszych nowych domowników - prześlicznego Mohera i Furkana . Zwierzaki urzekły nas bardzo, zwłaszcza naszych dwóch synków, którzy będą się nimi opiekować. I już nie możemy się na nich doczekać. Póki co kompletujemy im nowy dom, żeby mieli wygodnie i przytulnie. Mamy nadzieję, że droga do Częstochowy będzie krótka i jak najszybciej będą z nami .

Mam nadzieje że będą mieli u państwa dobrze

Chłopaki wczoraj wyruszyli w drogę do swojego domku
Na razie mają przystanek w Łodzi- u Pulpecji. Jak zameldują się u siebie w Częstochowie- przeniosę wątek do Uratowanych.

Właśnie, chłopaki meldują się z Łodzi. Na razie głównie siedzą w norce. Posadzone na kolanach nie ruszają się. Myślałam, że towarzystwo innych świnek w sąsiedniej klatce ich rozrusza, ale na razie nie reagują na zaczepki Onigiri.

Na pierwszym planie Moher, Furkan maskuje się


Widok z góry na pierzaste koguciki

Oni są przyzwyczajeni do towarzystwa innych świnek po sąsiedzku . Mam nadzieję, że w miarę szybko się rozkręcą, nieśmiałki.

Piękne te nasze świnki . Co zdjęcie, to ładniejsze. Jeszcze mała chwilka i będą w swoim nowym domku.

Wczoraj wieczorem chłopaki odbyły 45 minutowe kolankowanie. Byli bardzo dzielni i grzeczni. Początkowo siedzieli nieruchomo, ale później nawet się obracali .
Po odstawieniu do klatki Furkan nawet z zainteresowaniem zaglądał do Totoro i Onigiri. Na kolację dostali jabłko, pomidora, czerwoną paprykę i jarmuż. Papryka rano ciągle była.

A widzisz- obracali się, czyli się rozkręcają . Zuchy!
Z tego co pamiętam, to oni lubią pomidora, jabłko, marchewkę i seler naciowy. Papryki nie próbowałam nawet, bo mało która świnka lubi i przeważnie wyrzucałam.

Furkan i Moher meldują się z Częstochowy, ze swojego nowego domu . Właśnie przyjechali, mocno zestresowani podróżą. Siedzą ukryci w norce i póki co nie wystawiają nawet nosków. Choć zdążyły już nas poznać, całe popołudnie przesiedziały na kolanach moich synków - a swoich nowych opiekunów. Damy im czas, by oswoiły się i dobrze u nas poczuły.

Ps. Dziękujemy Pulpecji za opiekę kilkudniową nad Furkanem i Moherem w drodze do DS i wyprawkę