Podziwiam Żywię. Z taką gromadką sobie radzi doskonale. Niestety ma bardzo duże spadki wagi ciężkiej codziennie dostaje karmę ratunkową. Lesio z Dziewanną też wystawiają pyszczki do karmienia i zjadają całkiem sporo. Wtedy już Żywia traci cierpliwość i zaczyna z nimi walczyć o strzykawkę. Widzę też, że już rzadziej je karmi mlekiem. Bo dzieci poznały nowe smaki. Mają wesoło każdego dnia.
Maluchy nie muszą jeść karmy. Ładnie przybierają na wadze. Ale jak mama dostaje to jej podbierają. Dzisiaj nawet Dodola się rzuciła razem Gniewoszkiem. Lesio bardzo ostrożnie bada jeszcze teren. Najbardziej nieśmiały z całej piątki. Ale spróbuję z jeden dzień Żywii nie dokarmiać. Chcę, aby więcej jadła innych rzeczy. Waga ładnie rośnie. Zobaczę czy tylko dzięki karmie ratunkowej.
Ogromne. Dziewanna 300 g, Dodola 237 g, ale miała zapalenie GDO, Ziemek, ten najmniejszy 225 g, Lesio 289 g a Gniewoszek 282 g. Chłopaki jutro zmieniają miejsce zamieszkania i poszukują swojego nowego i stałego miejsca , w którym będą mogli hasać do woli.
Świnka została przygarnięta z bliższej okolicy, także potrzebującą i z kiepskich warunków. Nie wiem czy dam radę w weekend coś popstrykać, bo leżę chora i wolę do świnek nie podchodzić. Może wyślę ci to co mam?