Strona 402 z 445

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 25 sty 2019, 6:46
autor: balbinkowo
Ojj, nie dają ci się nudzić te świnie :roll: Może po wyleczeniu podaj jej coś na odporność. Dziwne że siedząc w domu załapała chorobę.
A u psów czasem się zdarza haft, jeśli jednorazowy incydent, to się nie przejmuj, może zeżarł coś na spacerze. :idontknow:
Miziaki dla futerek, zwłaszcza chorowitki :buzki:

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 25 sty 2019, 7:02
autor: sosnowa
Bakterie każdy ma w sobie. Przy obniżeniu odporności z powodu dowolnego, atakują. Nigdzie chodzić nie.trzeba :cry:
Z całych sił.

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 25 sty 2019, 10:15
autor: martuś
Jeszcze tego brakowało :( A jak dzisiaj się czuje?

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 25 sty 2019, 14:25
autor: dortezka
Dziś rano wyszła na śniadanko i skubała troszku. No i w norce siedzi a nie na środku gdzieś. Nadal jednak ciężej oddycha.
Ale skąd to? Pojęcia zielonego nie mam. Są w salonie, gdzie ustawione mam na 21,5 stopnia, fakt, że są na podłodze i niedaleko okna ale zakryte kocem.. Przy samym oknie stoi termometr i jest ok 20 stopni.. Okna nie otwieram odkąd jest poniżej 20 na zewnątrz. Ostatnio u weta z nią byłam na początku stycznia i autem.. Więc skąd? Co zrobiłam źle? :( chucham, dmucham na nie.. A one i tak wciąż chorują.. Ludzie patrzą na mnie na kretynke, że tyle na nie wydaje, nawet jak nie mam na siebie.. Że warzywa tylko z warzywniaka, żaden lidl czy biedronka.. Że to, że tamto.. A wciąż coś im się złego dzieje :(

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 25 sty 2019, 15:34
autor: martuś
dortezka nie obwiniaj się bo na pewno w niczym nie zawiniłaś :pocieszacz: Teraz jest sezon na przeziębienia - wszystkie zarazki fruwają w powietrzu i wystarczy spadek odporności i już mamy choróbsko... A wiadomo, że Rifi jest już starszą świnką, do tego bardzo długo nie mogła się ogarnąć po zabiegu więc z odpornością też kiepsko. Najważniejsze żeby jadła, trzeba dać czas żeby antybiotyk zadziałał :fingerscrossed:

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 26 sty 2019, 8:54
autor: balbinkowo
Nie ma co się obwiniać, jak piszą dziewczyny, to zapewne kwestia spadku odporności.
Dobrze że coś tam je, leki podziałają i będzie lepiej :fingerscrossed:
A co do wydawania na świnki, to na mnie mój facet też czasem patrzy jak na przygłupa. Wydaję po 100, 200 zł za weterynarza, nie wspominając o drodze 100 km do Wrocławia, ale jeździ ze mną, bo wie jak bardzo je kocham. Chyba wszyscy tak mamy... :D

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 26 sty 2019, 12:29
autor: Asita
U mnie od jakiegoś czasu większość wydatków kumulowała się na Homerze, a tam już naprawdę w tysiące szło... Od grudnia już wydatki są tylko na Homera, bo Mietek na szczęście wymaga tylko żarła... Ale też z mamą szalejemy, bo już nawet nie kupujemy suszonych warzywek, tylko kupiłam suszarkę i same suszymy...
Dortezko, gdyby obwinianie się coś mogło zmienić, to byłoby super.. Ale nie zmieni, więc musisz robić wszystko, co w Twojej mocy - czyli dokładnie to, co robisz do tej pory :)

Re: Fretka i Rifi

: 28 sty 2019, 10:18
autor: dortezka
od soboty już lepiej oddycha, chyba też zeszło jej wszystko z tych płuc.. Przez te leki moczopędne jest cała umorusana ale boję się ją myć.. Zazwyczaj wychodzi na posiłki i je, jak widzę, że dłużej nie wychodzi to wtedy ją przymusowo dokarmiam.

u mnie problemem największym jest to, że ja na nie wydaje nieswoje pieniądze :? wciąż muszę pożyczać od mamy i jest mi po prostu już wstyd.. w ciągu dwóch dni tylko wydałam na weta dla Rifi 300zł.. a wcześniej byłam jeszcze z Frecią.. plus raz musiałam jechać taxi.. takie pierdoły niby.. a do wypłaty jeszcze 2 tygodnie i będę musiała znów iść do mamy bo przecież one muszą mieć świeże warzywa.. może i przesadzam.. ale zostały mi już tylko one..

ehh.. chciałabym tylko aby one były po prostu zdrowe i szczęśliwe..

co rooobiiiiszzzz???
Obrazek

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 28 sty 2019, 10:46
autor: sosnowa
Psisko jest też świetne po prostu.
Niestety ceny i wetów mnie też przygniatają. Trudno dać radę. Ale na sobie się oszczędza, nie na świniach :glowawmur:

Re: Fretka, Fifi&Rifi

: 28 sty 2019, 18:10
autor: Lilith88
Tyle mnie nie było, że nie jestem w stanie nadrobić.. Pamiętam 5 świń i męża a teraz? Widzę, że podobnie jak u mnie w sumie.. :sadness:
Trzymaj się, laseczki mają rację, jesteś najlepszą świnkomamą jaką pipki mogły sobie wymarzyć :buzki: