CAVIARNIA

Oj wzruszająca bidulka , zagoi się, zarośnie i będzie dobrze. Trzymajcie się

eeee tam, nie użalać się nad nią! To chwilowy zanik urody - ale podejrzewam, że jej organizm wie, że już się nic nie paprze w oczodołach, więc jest w dobrym humorze. No i ona sama nie ma szans się zobaczyć, a koleżeństwo z klatki co najwyżej powie, że pachnie czymśdziwnym.

Dopiero zajrzałam na Twój wątek @sosnowa. Dioptria wygląda kropka w kropkę jak Razkolnikow w jej wieku! :O Czy ona nie jest przypadkiem po Wokulu?

widok znajomy ten coś mi przypomina

za dwa tygodnie już jej czacha zarośnie trochę i będzie dobrze

sosnowa pisze:Chcecie, macie.

Normalnie, mamuciątko...!

Famtycznie mamuciątko.
polena tak, to córka Halucynacji po Otiku i Wokula. Bardzo bliska rodzina, wręcz siostra bardzo przyrodnia. On też był taki wielki? Bo ja nie mam porównania, Kresyda była specjalnej troski i drobniutka.

Właśnie zawsze mi się wydawało, że CH są duże, ale Razkolnikow jest bardzo drobny, waży kilogram z hakiem w wieku półtora roku, chociaż to taka świnia bardzo ładnej i solidnej budowy. Trochę się nawet tym denerwowałam, ale Zosia mi mówiła, że i Wokul, i Benita (czyli mama) też ważą podobnie Także pewnie trafiła Ci większa sztuka
Uwielbiam to, że od czasu do czasu rodzą się takie klony Otika Razkolnikow urodził się zupełnie biały. Nawet na zdjęciu w rodowodzie wygląda jak śnieżynka Dopiero po kilku tygodniach tak się wybarwił, że wyglądał jak klon dziadka. Chociaż podobno jest "lepszy", ale ja nie ogarniam tych hodowlanych standardów. Wierzę Zosi na słowo

Nasza Dioptria jest lila foxem, nie otterem jak Otik, czyli ma znaczenia nie beżowe, ale białe. W związku z tym lila wygląda, jakby się przykurzyła
No wielka jest baba niesamowicie i ma świetny charakter, tylko się nie nadaje do nawiedzania chorych. Inne sobie z Otonką grzecznie posiedziały, a ona wparowała jej agresywnie do kapciocha i zaczęła brutalną rewizję. Co masz w tyłku? A w oku? Co tak pachnie? Masz coś jeść? Co tak dziwnie wyglądasz? Co masz w tyłku? Zaraz ta wizyta dobiegła więc końca. Innym głupim zwyczajem Myszowatej jest głośna, na szczęście, konsumpcja podkładu. Burakura usłyszała, zerwała się z łóżka i przeciwdziałała.

Niestety Apa ma nogi czerwone i tyle. Patrząc na nią siedzącą ze zrezygnowaniem w misce z manusanem stojącej na stole w salonie, że tak powiem, przypomniałam sobie upiorną i groteskową wyliczankę "siedzi baba na cmentarzu, trzyma nogi w kałamarzu, przyszedł duch, babę w brzuch, baba fik a duch znikł", której się jako dziecko nie wiedzieć czemu okropnie bałam. I się zaprodukowałam "Siedzi świnia na talerzu, moczy nogi jak należy. Duża świnię pilnowała i cykorią częstowała. Podo się zestresowało i ... wykitowało". Można stosować jako zaklęcie, mam nadzieję.

U mnie było"baba w krzyk a duch znikł". Ale przeróbka na potrzeby świńskie cudna.

sosnowa a może na podo spróbujesz tego co ja u Nutki stosowałam? Zobacz po zdjęciach jak szybko zaczęło schodzić.