W końcu mam sekundę

Od godziny nie śpię. Nie ma to jak mieć urlop

Dzisiaj wyjeżdżamy i oczywiście do zrobienia milion rzeczy.
Yeti i Pierette jadą do cioci Kaitlyn na krótkie ferie bo dostają leki na tarczycę. Dziękujemy

Śnieżka dostaje tabsa osłonowo na wątrobę ale nie dostanie jutro bo nas nie ma. Nie chcę ryzykować, że zawiozę ją do Kaitlyn a ona znowu się zestresuje, zamknie w sobie i znowu się zaczną akcje brzuchowe. Na szczęście nie są to leki leczące chorobę ani podtrzymujące życie. Śnieżka strasznie wrażliwa jest. Psychicznie w sensie.
I tak wielki sukces osiągnęłyśmy bo mieszka z całą grupą i sobie super radzi. Już nie ucieka w kąt, zachowuje się jak normalna świnka.
Włada została ugryziona w oko przez Junę, prosiaka Małża. Miała szytą powiekę w rogu. Dostała znieczulenie miejscowe, była bardzo grzeczna. Nawet przy szyciu nie ruszała się. Pani doktor pochwaliła Władzinkę. Szew już zdjęty, powieka super wygląda, nie jest zniekształcona.
Moje tymczasy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =11&t=3863 Liam i Neeson zostają u nas. Długo szukają domku i jeszcze akcje Neesona z nóżkami. Tak szczerze to ciągle się zastanawiam czy dobrze robię.

Chłopcy przeprowadzili się do 120-tki
Nowe lokum mastomysów (czy jak to się tam odmienia

) chłopców - Remyiego, Muszu i Warcisława
Dziewczynki też się przeprowadziły ale jeszcze lokal wymaga wykończenia - fotek brak.
Lokal Shutti (chomiczki) po przeprowadzce. Wróciła do swojej dawnej 70-tki. JUż babunia z niej i w 100-tce miała kilometry do miski. Widać było, że jej ciężko.
