Re: Łączenie świnek
: 11 mar 2015, 22:40
Oni pewnie stworzeni do życia w haremie.
Samemu źle, pogadać nie ma z kim, ruszać się nie ma po co. Mamy za sobą dwie nieudane próby łączenia, ale z kolejnym kandydatem na lokatora planujemy walczyć do upadłego - porady z artykułu napawają mnie większym optymizmem (autorowi nawet po starciach do krwi pomogły: wizyta u weta - bo może chory i dlatego taki nieznośny, większa przestrzeń, więcej siana, wspólna kąpiel - dla mnie to ostateczność, bo nawet w suchej wannie wpadamy w panikę). Tym bardziej chcę potem szukać trzeciego towarzysza, choć to może dłużej potrwać, żeby potem, gdy znów jeden odejdzie (muszę, niestety, brać pod uwagę, że mój Naleśnik jest już stary), nie patrzeć na przestraszonego nagłą samotnością świniaka.
