Nic nie da, kastracja jest po to, żeby mógł mieszkać z babą. Nie ma co się łudzić, że pomoże w łączeniu samców - niby coś tam się słyszało o przypadkach zmiany zachowania po zabiegu, ale to wyjątki związane z jakimś powikłaniem, normalnie nie powinno to wpłynąć na zachowanie. Może trochę ulżyć samcowi dręczonemu przez chcicę, bo nadnercza produkują testosteron mniej efektywnie niż jądra, więc nie ma takich rzutów. Ale to nie jest przypadek Cośka. On jest po prostu wredny, jak Casanova. Do tego pierdoła, bo nie potrafi normalnie przejąć dowództwa, tylko wiecznie podskakuje i udowadnia, diabli wiedzą co i komu

Kojarzycie taki typ: zakompleksiony, na ogół niski facet, co się dochrapał kierownictwa średniego szczebla, chodzi w butach w szpic na stukających zelówkach i zadręcza wszystkich swoimi przechwałkami, stąd jego obecność poznaje się po pierzchających ludziach...
Assia, bo to ten wiatraczek, co chłodzi procesor, czyli na zewnątrz dmucha ciepłym
