CAVIARNIA

Oj, przepraszam, że nic nie piszę...
Gwiazda po prostu czekała na operację, Kasia planowała cięcie jej z samego rana, tylko ciągle wyskakiwały przypadki nagłe. W każdym razie od piątku jest u mnie, cięta będzie jutro rano. Nerwowa troszkę, większość dnia przesiadziała w norce, musiałem ją w końcu zabrać, żeby zaczęła jeść i pić.
Franek czuje się w miarę dobrze. Je głównie siano, ale do miski też czasem zagląda. Ładnie pije, ale tylko ze swojego poidła Wkłucia to masakra, dziś zdążyłem podać mu 2ml kroplówki i wyrwał igłę, musiałem powtórzyć po jakichś 20 min. Ale poza tym OK

Sorry Marta ,że w Twoim wątku a nie moim ale skoro Paweł napisał tu ,to ja też tutaj napiszę.
Gwiazdka nigdy nie była nerwowa raczej dzikusek, może jest zestresowana bo nigdy tak długo po za domem nie była,
nowe otoczenie itp. Tj była u Marty na wakacjach ale z całym stadem a tu jest sama.
Ale jutro już wróci klatka 100 czeka przygotowana a po tygodniu może wróci do reszty stada,
Miałam wczoraj zadzwonić ale stwierdziłam Paweł,że nie będę zawracać Ci głowy.
Dzięki za opiekę i za wszystko.

Franuś i Lucjan w domu
Lucek ma już znów piękne ząbki i właśnie się zajada siankiem przytulony do swojego kochanego Stefusia.
Franuś siedzi przestraszony schowany za sianem. Dziś go nie dokarmiam, jak rano nie będę widziała bobków to dostanie karmę ratunkową...
Schudł biedaczek... Taki smutny, wymizerowany...


edit 11.03.2014 04:48:
Nie ma bobków po nocy Ogórek i jabłko nietknięte... Dokarmiamy ręcznie....

Lucuś, tak trzymać

Franeczku, no co Ty - przecież świnki zostały stworzone, aby jeść, nie wygłupiaj się!

Dobrze, że już w domku
Świetnie Lucek! Oby już ząbki nie dawały ci w kość

Franuś no co ty? Chyba chcesz być grub... dużą i zdrową świnką!:fingerscrossed:

Nie ma lekko...
Franuś dalej dokarmiany, w sobotę jedzie znowu do W-wy.
A żeby atrakcji było więcej to Jacek zaczął się szudrać mocno - biorę patrzę a on z "kolegami"...
No to mamy jeszcze wszoły do kompletu. Mam coś od weta na kark dla wszystkich świń oprócz Frania bo on po operacji i ma ranę... :/

A czemu Franiu znów musi jechać?

Jest osowiały, nie chce sam nic jeść i pić. Jest dokarmiany i dopajany na siłę... dlatego musi jechać...

Jej to się porobiło u was
Oby wszystko zakończyło się dobrze utulaj moredczki śliczne Trzymaj się kochana.

Franiu no co ty maluszku ? Wracaj do zdrówka