Nie chcę sprawdzać, na czym się pasie, bo naprawdę nie zalezy mi na podziale posiłków między nimi, byle Ciecior nie tracił na wadze.
Kończymy dwa tygodnie zażywania antybiotyku, loxicomu i psikania do ucha. Waga wzrosła całkiem porządnie - do 830g. Chyba też wykryłam drobną ułomność charakteru obu kolegów: siano jadamy wtedy, kiedy jest pod nami - nigdy nad nami - paśniki mogłyby zasadniczo nie istnieć, za to bardzo konieczny jest sianowy materacyk pod spodem.
