Strona 458 z 660
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/inhalujemy
: 14 lut 2017, 8:12
autor: diefenbaker
Może nie lubi pomarańczowego?

w różu jej do twarzy

Patryś czym inhalowany, gentamycyną? Jak Olala? Szwy już zdjęte?
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/inhalujemy
: 14 lut 2017, 13:50
autor: jolka
Oj juz dawno. Olala ma się dobrze tylko ja martwie się bardzo. Mam nadzieję nowotwór został dobrze wycięty i nie będzie odrastał. Patryk ma inhalacje z soli fizjologicznej.
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/inhalujemy
: 14 lut 2017, 15:48
autor: Casia
Jolu nic nie odrosnie , zobaczysz! W pore go wycieli z marginesem i bedzie dobrze.
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/inhalujemy
: 14 lut 2017, 22:06
autor: pucka69
Zostawiłam w Mv WIESZ CO

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/inhalujemy
: 14 lut 2017, 22:33
autor: porcella
Dr Ola pozdrawia Patryka i pytała, czy udało się załatwić inhalator, ucieszyła się, że tak i przy okazji pytała o Benia. Wszyscy znają wszystkich w tym świńskim świecie

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/inhalujemy
: 14 lut 2017, 23:12
autor: jolka
Dzięki pucka

W czwartek odbiorę, bo jadę na kontrole z chłopakiem. Ale jest dobrze, nie słyszę już żadnego sapania, jak wcześniej, a i zmiana na skorze pieknie zeszła

Dobrze, ze z nim pojechalam. Super, ze się znamy, a Benia tez pewnie poznam jak będe inhalator oddawać. Zresztą Ola-Enza to przesympatyczna młoda osoba i sama chce zobaczyc moj zwierzyniec- umowiłysmy się

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/inhalujemy
: 14 lut 2017, 23:54
autor: lunorek
Grusza bidula się pewnie tego potwora przestraszyła, daj go Patrysiowi, faceci potworów się nie boją

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/inhalujemy
: 15 lut 2017, 20:45
autor: Gaja
lunorek pisze:Grusza bidula się pewnie tego potwora przestraszyła, daj go Patrysiowi, faceci potworów się nie boją

He, he, a jak Patryk nie polubi "potwora" to znaczy, że nie jest facetem?

U Joli świnki mają duży wybór mebelków, więc i wybrzydzają

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/inhalujemy
: 16 lut 2017, 21:15
autor: jolka
Byłam dziś z Patrykiem na kontroli, Jest nieźle, ale jeszcze mam inhalowac 5 dni... Zmiana na skórze znikła . Tasia znowu chora..
a ja załamana...
chyba u Olali pojawia sie to samo... nie wiem co zrobię, nie wiem

nie wiem czy dam ja kroić... W przyszłym tygodniu pojade ja pokazac dr Kasi, Może to moje urojenia? ale watpię niestety...
Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny
: 17 lut 2017, 10:13
autor: lunorek
My też się będziemy inhalować, czekam na nebulizator, o którym Ci mówiłam. Przykre wiadomości z Olalką

Porozmawiaj wprost ze swoją wetką jak ona to widzi jeśli to faktycznie wznowa. Jaki ma plan na Olalę. Jakie Olalka ma szanse i rokowania. Ostateczna decyzja co do leczenia moim zdaniem należy do Ciebie. To są trudne sprawy. Trzeba wyczuć tę cienką humanitarną granicę pomiędzy leczeniem a męczeniem niestety. Przepraszam za szczerość, ale tu chodzi też o jakość życia zwierzaka. Zmian też na pewno nie da się usuwać bez końca, bo każdy zabieg to narkoza, stres i ból dla zwierzaka i obciążenie dla serca i całego organizmu. Musicie po prostu przyjąć razem jakieś założenia akceptowalne dla obu stron. Olalka jest młoda, na pewno można jeszcze próbować. Ty sama Jolu będziesz widziała czy jest sens, jaką ma wolę do życia, na ile jest aktywna, jak to wszystko znosi. Ja ratowałam w lipcu chomiczkę, co prawda stareńką, walczyłam do końca z wielotorbielowatością wątroby u niej. Przeszła b. poważną operację. Co prawda u nas diagnoza nie była jednoznaczna, stawiano raczej na cysty na jajnikach. Suma sumarum, przedłużyłam jej życie o dwa, może 3 tygodnie. Teraz bym tego z perspektywy czasu drugi raz nie zrobiła, myślę, że pomogłabym jej wcześniej odejść po prostu.
Tasieńka znowu to samo?