Niezła historia ze świnką, która chodziła na spacery po lasach i przezyła 13 lat

Kiedyś wiedza o świnkach rzeczywiście była malutka, a jednak zawsze słysze, że króliki i inne gryzonie moich rodziców większośc czasu spędzały na podwórku, jadły co popadło, a dożyły niesamowitego wieku. Teraz nawet strach okno otworzyć, aby się nie przeziebiły. Zastanawiam się, dlaczego tak jest

Wracając do rodziców, najlepsza jest historia mojego ojca. Miał on kiedyś królika, który jak wszystkie inne zwierzęta, posiadał zagrodę na podwórku. Pewnego dnia wdarł się na nie zajac przeciwnej płci. Poznał się z uszatym tylko przez siatkę, gdyż został wygoniony. Wrócił kilka dni później, akurat w chwili, gdy drzwiczki były otwarte. Narodziła się miłość, i niczym w romantycznych filmach, obaj uciekli, nim ktokolwiek zdołał ich złapać. Opowieść byłaby smutna, jednak to nie koniec - jakiś czas później parka wróciła do mojego taty, ale... z małymi

Podobno zdążył swojego towarzysza/towarzyszkę (przyznam się, że nie jestem pewna) jedynie pogłaskać, przytulić i pogratulować, zanim pokickali z powrotem do siebie. Nigdy więcej już ich nie widział.
Pff, gdy ja kupię za swoje ciężko zarobione pieniądze jogurt Muller Riso, wkładam go do lodówki jedynie podpisanego - w przeciwnym razie nie ma szans, że go zjem

A jeśli chodzi o przekąski, chowam je w szafie
Login Pani Strzygi bardzo kojarzy mi się z "Akademią Wampirów" - przeczytałam całą serię
