CAVIARNIA

No to podniesiemy znów dziewczyny o parę pozycji,choć faktycznie to dla Was u nas nic ciekawego się nie dzieje / bo dla mnie to one zawsze są ciekawe! /...
Pisałam już Gosi,że wreszcie panny przekonały się do kolb ,przy czym pierwsza zrobiła to Belinda / każdy kto je trochę zna,że to wielka asekurantka jest! /.Poza tym ma nowy nawyk - spanie w kuwecie...W ogóle to w kuwecie też jadłaby chętnie...Zdarza się,że przenosi tam sobie szamanko i konsumuje! A poza tym ciągle uprawia stójkowanie,naprawdę wypionowane,długotrwałe stójki!
A Pernilka? Jak zwykle świetna norma!
Białaski czekają też na realizację zakupów,które sobie zaklepały. Kimera szyje nam poszewkę na półeczkę, hamak i tunel. Mamy oczywiście Puckowe , ale panny są bardzo niezadowolone gdy idą to prania...
A Cynthi bardzo dziękujemy za pyszne jak zwykle sianko i ziółka!

Na koniec pani bardzo przeprasza Czytelników za własne braki graficzne...Nigdy tak nie miałam,a zrobiło mi się po udarze móżdżku,wstyd mi ...Mam nadzieję,że dziewczyny się za bardzo nie wkurzają za błędy na ich wątku...
Krekorają Wam radośnie !

Cisza, spokój święty, wszyscy zdrowi w miarę... Sielanka! I niech tak zostanie.

A pewnie! Dziękujemy!
Z nowości to wzrost wściekłości u Pernilli i tyrania wobec Belindzi , mam nadzieję,że to rujka tylko!...

A druga to jadalnia w kuwecie...Kiedyś podobno się w niej załatwiały, u mnie było krucho,a potem zauważyłam,że kiedy coś apetycznego wylądowało przypadkiem w kuwecie,pojawiły się i świnki i bobki...Teraz więc mamy podział kuwety na strefę jadalną / postawiłam tam drugą miseczkę z ziołami /i część toaletową / jakby za nią...
To tak działają moje panienki! I przesyłają całusy nielicznym wiernym fanom!

Jak nielicznym. Wiernie czytam i podziwiamy

liczni liczni

Jasne, że liczni, tylko leniwi i pisać im się nie chce
Ale śledzimy wątek i podziwiamy dziewczyny.

Ano jeśli tak, dziękujemy bardzo i zapraszamy do dalszej lektury!
Dziś w nocy była mała kraksa! Jak wstałam na chwilkę,dziewczyny szybko pod szczebelki i prosić o żarcie.Dałam po okruszku,a one obie równocześnie wystartowały szybko ze zdobyczami w pysiach i do tyłu.A tu,jedna drugiej na drodze i ...wypadek! Pisk pod niebiosa!
Aż taki pisk to rzadko.Gdzieś tu przeczytałam,że labki są ciche i coś w tym jest...Pernilla wprawdzie krzyczy i woła, ale gdzie jej np. do poprzedniego mojego Icusia!Tego to na klatce było słychać! Pernillka ,jakby z taką pewną nieśmiałością...No wali kratkami mocno!A Belindzia to głównie piszczy jak się Pernisi przestraszy...Czasami krekorzą sobie cicho albo mi krótko zaśpiewają jak jakiś smakowity kęsek dostaną.Ale mimo wszystko,jestem pewna,że panny są zadowolone!

Urszulko droga, a Ciebie to niedługo poproszę o nowy "wrzut" fotek,dobrze? Porcella to już chyba ma mnie dość...Ściskamy gorąco na te mrozy!

U mnie Ai jest zupełnie cichutko. Po co królowa ma się wydzierać, skoro ma poddane, które robią to za nią
Zdjęcia oczywiście chętnie wrzucę

Też czytam, pomnażając grono. A wiesz, że te głosy wołąjące do Ciebie: Daj jeść! to w zasadzie nawoływanie matki jest? Ten sam dźwięk, a że laboranty z mamą krótko zazwyczaj pewnie bywają, to i może dlatego cichsze?

Czytam, nie mam czasu czasem pisac kibicuję dziewczynkom od dawna