Strona 477 z 660

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 07 maja 2017, 0:11
autor: porcella
@Marzenko, masz absolutną rację! Trzymajcie się mocno!

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 07 maja 2017, 7:04
autor: sosnowa
Kochana Jolu, wiem jakie to trudne podawać kroplówkę zestresowanej i kochanej świnie. Nam też z Murgą bardzo kiepsko szło. Próbuj Ale się nie napinaj. Nie dostała zawsze wszystkiego, czasem wcale. Żyje a było bardzo źle. Dostaje też sodiazot? Jakby co, mam. Bardzo dużo tego na raz spadło na Ciebie, ale minie. Moja Turbula szła na operację z krwotokiem z dróg rodnych, też nie była za młoda. Dała radę. Dr Kasia jest wspaniałym lekarzem.
Bazarek chętnie wspomogę.
Marzena, taki przyjaciel jak Ty, to skarb.

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 07 maja 2017, 7:10
autor: jolka
sosnowa pisze:Kochana Jolu, wiem jakie to trudne podawać kroplówkę zestresowanej i kochanej świnie. Nam też z Murgą bardzo kiepsko szło. Próbuj Ale się nie napinaj. Nie dostała zawsze wszystkiego, czasem wcale. Żyje a było bardzo źle. Dostaje też sodiazot? Jakby co, mam. Bardzo dużo tego na raz spadło na Ciebie, ale minie. Moja Turbula szła na operację z krwotokiem z dróg rodnych, też nie była za młoda. Dała radę. Dr Kasia jest wspaniałym lekarzem.
Bazarek chętnie wspomogę.
Marzena, taki przyjaciel jak Ty, to skarb.
Oj tak sosnowa. Dziekuję Bogu za Marzenkę.- bez niej juz dawno bym się załamała- ona mnie ustawia do pionu i wspiera .
sodiazot dostaje i zentonil, dziękuję :buzki:

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 07 maja 2017, 8:09
autor: Marzena
Jesteście wszystkie kochane. :buzki:
Mnie jest wciąż przykro, że nie umiem zrobić tych zastrzyków tak jak trzeba. Czasem wyjdzie jak w przypadku Kafla a czasem nie jak przy Zuzi. Cóż przy Taśce dostałam antybiotykiem w oko. Wypłukałam oko i podałam jej drugi zastrzyk. To wszystko przez to, że żal takim małym, kochanym dziabągom robić krzywdę. Niestety czasem trzeba. Żałuję, że nie mam pewności w rękach. Tak bym chciała pomóc ale nie wychodzi. A Jola jeszcze bardziej się stresuje, gdy widzi, że nie mogę sobie poradzić. Bardzo mi jej szkoda bo strasznie to przeżywa. A kroplówka jest okropna. Mam nadzieję, że Zuziol szybko się podniesie i będzie można wykonać operację. Zuzia to dzielna dziewczyna i nie jedno już przeszła. Da radę! A dr Kasia jest super fachowcem i zrobi co będzie mogła. Jestem tego pewna. Oby tylko Jola wytrwała bo jest naprawdę biedna. :levitation:

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 07 maja 2017, 8:12
autor: martuś
Jolu a w którym miejscu robiłaś kroplówkę? Z doświadczenia wiem, że najłatwiej wkłuć się po bokach brzuszka - tam skóra jest najcieńsza i jest najwięcej miejsca pod skórą żeby tyle płynu wcisnąć w miarę bezboleśnie (w wątku Asity dużo osób potwierdziło). Tak jak paprykarz pisała - u wyrywających się świnek najlepszy jest motylek bo ani nie wypadnie ani nie wbije się za głęboko. Niestety świnki nie rozumieją, że to wszystko robimy dla ich dobra a nie dla naszej przyjemności :pocieszacz:
Trzymam kciuki za powodzenie z kroplówkami :fingerscrossed:
Co do zabiegów to sama wiesz co i kiedy jest dla nich najlepsze :buzki:

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 07 maja 2017, 10:42
autor: lunorek
Przepraszam, nie chciałam Cię stresować, ani odwodzić od zabiegu, bo prędzej czy później pewnie będziesz musiała go przeżyć u obu świnek. Raczej pocieszyć, że mimo, że sytuacja nie jest dobra, nie jest jednak aż tak tragiczna. Obie świnki są do wyprowadzenia na prostą. A propos swojego zaufania do tej kliniki nie będę się wypowiadać, bo mam podstawy akurat by go nie mieć. Ale każdy ma prawo wybrać własnego lekarza względem własnych doświadczeń i widocznych oraz wymiernych efektów leczenia i trafnej diagnostyki. Życzę powodzenia Tobie, Zuzi i Kaflelkowi i przepraszam, że się niepotrzebnie wtrąciłam.

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 07 maja 2017, 13:06
autor: jolka
Marta nie przepraszaj. Ja jestem kłąb nerwów i tysiąc mysli na minutę. Wszystko mnie denerwuje i stresuje. Tulam Cię mocno bo wiem co przyszłaś i wiem, że chcesz jak najlepiej dla moich swinek. Będzie co ma być. Ja zrobię wszytko co w mojej mocy żeby wyzdrowialy.

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 07 maja 2017, 21:38
autor: Marzena
Jestem bardzo dumna z Joli. Sama zrobiła zastrzyk Kaflowi. Brawo Jola! To było trudne. Ja to wiem. :buzki:

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 07 maja 2017, 22:14
autor: jolka
Marzena pisze:Jestem bardzo dumna z Joli. Sama zrobiła zastrzyk Kaflowi. Brawo Jola! To było trudne. Ja to wiem. :buzki:
bardzo. ale byłam w jakimś amoku, bo za chwile nie pamiętałam, że to ja zrobiłam :mrgreen:

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 08 maja 2017, 13:10
autor: sosnowa
Brawo. I szacun,. :ok: