Strona 482 z 660

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 25 maja 2017, 9:57
autor: Natalinka
Trzymam kciuki cały czas! <3

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 25 maja 2017, 17:02
autor: patrycja
:fingerscrossed: Szybkiego powrotu do zdrowia życzę :fingerscrossed:

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 25 maja 2017, 18:54
autor: jolka
Dziś zrobiłam sama , własnorecznie i bez pomocy zastrzyk Zuzi, A maleńka czuje sie nieżle , biegała nawet po pokoju

Obrazek

Obrazek

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 25 maja 2017, 19:00
autor: diefenbaker
Bez pomocy? I nie wyrywała się? Podziwiam :please: Super, że ma się dobrze :love:
Ona dostaje Tolfinę i pewnie jakiś antybiotyk? Cały czas :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 25 maja 2017, 19:04
autor: jolka
diefenbaker pisze:Bez pomocy? I nie wyrywała się? Podziwiam :please: Super, że ma się dobrze :love:
Ona dostaje Tolfinę i pewnie jakiś antybiotyk? Cały czas :fingerscrossed: :fingerscrossed:
tak, nie wyrywała się, grzeczna dziewczynka
dostała p/bólowy lexicom i 7 zastrzyków baytril

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 25 maja 2017, 20:33
autor: paprykarz
Jolu jestem z Ciebie dumna! W ogóle z Was babeczki :D Nie mam czasu pisać ale czytam wszystko.

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 25 maja 2017, 20:55
autor: porcella
Brawo! Jakby ją bolało, to by nie jadła, więc się nie przejmuj. Za to ma pusto w brzuchu, jelita się inaczej układają, inne zycie!

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 25 maja 2017, 21:11
autor: joanna ch
super że dziewczyna sobie radzi :love:

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/chorujemy

: 26 maja 2017, 21:01
autor: martuś
Rewelacyjne wieści :jupi: Dzielna Zuzieńka :buzki:

Re: Zuzia,Myszka i reszta futrzano-gołej ferajny/nie jest do

: 26 maja 2017, 21:36
autor: jolka
Niestety było za dobrze, Własnie wrociłam z MV... bez Zuzi :cry: Wyję, bo jej obiecałam,z e jedziemy tylko na kontrolę i jej nie zostawię tam :( A dr Ola kazała, bo malutka ma wysoką temperaturę- nie wiadomo z czego. W domu jadła, żwawo się zachowywała, i nagle cos takiego. To siedzę i ryczę. Nic nie dało schłodzenie- siedziałam pół godziny i nic. Została :cry:
Obrazek
a w domu lizała mnie po rękach i prosiła... a ja ja zostawiałam :cry:

Obrazek

cały weekend w pracy.. Dr Ola powiedziała,z ę jak temp spadnie to ja odda jutro. Marzemka odbierze.. Jestem załamana :sadness: