Mocz na posiew pobrany i wysłany, krew skontrolowana. Biochemia się trochę popsuła

Trzeba trzymać rękę na pulsie. Nie ogarniam z tym psem. Upały takie, że Rudolf ciągle zieje, leży plackiem a Toffi lata i się wścieka jak nowo narodzony. Kupiłam furminator i będę szalała na Rudusiu bo biedak przez to futro nie ogarnia pewnie.
Dzisiaj pytam Małża czy on sądzi, że w naszym domu nie będzie kiedyś świnek a on na to, że zawsze będą. No może tylko mniej niż teraz. Zaczynam czuć, że się powoli wypalam. Chyba, że to przez te upały taka jestem zdechła. Małż świnkom leki daje, taki się zrobił obowiązkowy. Szkoda, że o swoich zapomina.
Prosiaków mam w domu sporo. Moich 12+3 samiczki tymczaski+1 samczyk Radar tymczas+ we wtorek przyjadą 2 samce Kaitlyn.
Kociak się ogarnia i rośnie. Imię znowu uległo zmianie heheheh Teraz jest Julian Junior, w skrócie JJ. Mału ma zmieniony antybiotyk. Jak się zestresuje to charczy bardzo

Pani, która miała go adoptować zmieniła zdanie i wzięła jakiegoś dorosłego kota z osiedla. Super, że będzie miał dom. Póki co Junior siedzi u nas i na głowę mu nie pada. Trochę przy nim roboty jest ale widać efekty: 2xdziennie Lysina (i to o smaku łososia:)), 1x tabs na odporność, 1xVetomune, 3xdziennie kropienie oczu Floxalem, 3x Difadolem i 3x Corneregel do oczu, 1x dziennie czyszczenie uszu i 2x zapodanie maści do uszu Oridermyl, 1x probiotyk i 1x antybiotyk.
Sorki, że pokazuję mój wucet i panujący tak chaos ale na razie to lokum kota.
"Patrzcie gdzie umiem włazić"
Tu pierwsza fotka kociaka. Leży w inkubatorze pod tlenem.

Kilka dni po znalezieniu. Już oczka otwierał a na początku wcale ich nie było widać pod ropą.
Julian Junior teraz
"Coś Ty mi tutaj naprzynosiła?"
"A ja dostałem zabawki, kocyk i miseczki!Tylko dla mnie"
