Strona 50 z 743

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 7:29
autor: Asita
Oznacza to wszystko nic innego, jak to, że świnki są nie tylko społecznymi zwierzątkami, ale przyczyniają się do tworzenia innych społeczności :jupi:

Jestem szczęśliwa, ponieważ wzięłam dodatkową robotę i teraz będę pracować po 15 godzin dziennie, ale będę nocować u mamy, co oznacza, że będę z moimi misiami :yahoo:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 9:23
autor: Arya90
15 godzin dziennie :o

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 9:36
autor: Asita
Dobra, przesadziłam... 8 godz na etat i ok 5 wieczorem... ;)

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 9:38
autor: Arya90
Mimo wszystko całkiem sporo :)

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 10:22
autor: dortezka
Czyli będzie duuużo fociszy przystojniaków? :świnka1: :szczerbaty:

No jak na dłuższy okres taka praca, to 15h to dużo jednak.. (choć mój Małż ostatnio w pracy 20h bez przerwy.. wrócił o 3 w nocy a na 7 rano był z powrotem :szczerbaty:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 10:25
autor: Arya90
O rany podziwiam, bo to jest mega męczące na dłuższą metę

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 11:57
autor: Asita
Dortezka, facetom mimo wszystko też współczuję... Mój M. pracuje prawie w każdą niedzielę od 8 rano... właściwie to ma czasem tylko 1 dzień w tygodniu wolny :(
W zeszłym msc trochę przesadziłam z darowiznami na świnki...wiem, że tu nie da się przesadzić, ale weszłam na debet i muszę to nadrobić.... A w tym msc mam komunię siostrzeńca i to jest masakra, jakie prezenty się teraz kupuje :idontknow: I mi siostra kazała właśnie taki drogi prezent kupić. Nie kazała, ale przecież nie odmówię.... A ja zarabiam 1880zł, a mam kredyt hipoteczny i opłaty i 2 świnki....i jeść też chcę....

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 12:18
autor: dortezka
Asita :pocieszacz:
no mój Małż pracował tak właśnie po to by mieć na wizytę Piguty u weta. Ja cały weekend, choć była ładna pogoda, przesiedziałam przy kompie bo projekt robiłam, coby mieć jeszcze na wizytę u weta z żółwiem (choć i tak muszę się do mamy jeszcze uśmiechnąć).
Nie jest łatwo, z drugiej strony.. wiem, że dla innych jesteśmy nienormalne.. ale naprawdę wiele bym zrobiła dla tych kuleczek :love: jak im kupię wreszcie jakiegoś przysmaka i daję.. jak zajadają, no to szczęście w ich oczkach widoczne.. warte jest wielu wyrzeczeń :love:

z drugiej strony to po prostu nie powinno być tak, że młodzi pakują się w wielkie kredyty hipoteczne.. a z kredytem zazwyczaj łatwo nie jest.. ale to to Państwo i tyle.. marudzić już nie będę, bo na głosowania nie chodzę.. i tak tego nie zmienimy. Trzeba brać dodatkowe roboty i cieszyć się z tego co mamy.. a Ty mimo ciężkiej pracy, chwilowego rozstania z TŻ na ten czas to chociaż będziesz miała świniury pod ręką :love:

kurcze, a na ten prezent nie możesz się złożyć z kimś? ja jak mam jakieś imprezy to zawsze kombinuję.. najczęściej z mamą :szczerbaty:

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 12:25
autor: Asita
Ale Ty masz zwierzaków... :jupi:
Szczęście naszych miśków jest dla mnie jednym z priorytetów.... :102:
Składamy się z bratem i mamą, to i tak wyszło po 400zł....

Re: ukryty Alfredzik przyczajony Żurek

: 28 kwie 2015, 14:18
autor: Pani Strzyga
Kredyty mieszkaniowe to masakra, fakt. Ale z drugiej strony - ja za wynajem mieszkanie płace dokładnie tyle, ile bym płaciła raty kredytu. To już chyba wolę się spiąć i płacić na swoje, a nie komuś obcemu. Chciałabym, żeby moje dzieci miały dom, a nie tylko zmieniane co parę lat, wynajmowane mieszkania...