Strona 6 z 120
					
				Re: Karina i Karmela
				: 22 maja 2015, 9:06
				autor: Kropcia
				
			 
			
					
				Re: Karina i Karmela
				: 22 maja 2015, 9:12
				autor: Asita
				Wciąganie zielonych ofiar do jaskini na pożarcie 
 
   
 
Co do mostków-schodków. Ja na początku zrobiłam takie wejście dla moich miśków z rollborderu usztywnionego po bokach. 2 razy jednak zauważyłam, że między szczebelki Żurkowi zablokowały się paluszki i on próbował wyrwać łapkę z tego. Od razu nałożyłam sztuczną trawę na wierzch, bo to nie wiadomo czy łapka się nie uszkodzi. Nie wiem, ale chyba na takich mostkach (u mnie robią za tunele, mam takich 4  

 ) też są szczeliny między gałązkami. Ale każdy i tak dostosowuje to do swoich potrzeb i przyzwyczajeń myszaczków 

 
			
					
				Re: Karina i Karmela
				: 22 maja 2015, 9:17
				autor: koni
				Ja na mostku położyłam pociętą matę łazienkową. Łapki się nie ślizgają i nie wchodzą w szczeliny. Sprawdza się super.
			 
			
					
				Re: Karina i Karmela
				: 22 maja 2015, 9:19
				autor: Val
				Fajne śniadanie, u nas podobne jest teraz spożywane 

 
			
					
				Re: Karina i Karmela
				: 23 maja 2015, 20:21
				autor: Kropcia
				
			 
			
					
				Re: Karina i Karmela
				: 23 maja 2015, 22:59
				autor: porcella
				Hmmm, wygląda pysznie 

 ale uważałabym na pastwiska... mogą być nawożone. Chyba, że coś się już na nich pasie.
 
			
					
				Re: Karina i Karmela
				: 23 maja 2015, 23:49
				autor: Asita
				Co za pyszności zielone 

 
			
					
				Re: Karina i Karmela
				: 24 maja 2015, 5:09
				autor: Kropcia
				Tak dokładnie to rwałam między pastwiskiem, a boiskiem. Na pastwisko nie wchodziłam, bo było na nim trochę krów i koni. Wolałam nie ryzykować. Zr esztą sama nie wiem kiedy będę mieć okazję do zerwania kolejnego zielonego 

 
			
					
				Re: Karinka i Karmelcia
				: 24 maja 2015, 16:21
				autor: Chmurek
				Pyszne zielsko. Widać, że im smakuje 

Jak tam panny oswajają się ?
 
			
					
				Re: Karinka i Karmelcia
				: 24 maja 2015, 20:38
				autor: Kropcia
				Karinka jeszcze nie jest do końca ufna, płoszy się, a Karmelcia ma wszystko w dupce. Oczywiście nie lubią wyciągania z klatki, ale jak już się je wyciągnie na głaskanie to siedzą spokojnie 
