CAVIARNIA

Literówa się zrobiła miało być : trzymam kciuki

Jeśli mogę się wtrącić, to ja bym im dała dużo miejsca (na kilka dni, trudno, najwyżej będzie więcej sprzątania) i trzymała się zasady "dopóki krew się nie leje jest ok". Dziewczyny pewnie muszą się dotrzeć. Przynajmniej taką mam nadzieję.
I trzymam kciuki.

Zabraliśmy dziś dziewczyny do weterynarza. Ot tak żeby zerknął na pogryziony zad Rajmundy i przy okazji przebadał Maję.

Okazało się że stres trochę je zbliżył, co widać na poniższym zdjęciu.



Przy okazji wyjaśniło się dlaczego łączenie przebiega tak trudno. Otóż Maja ma pasożyty. Są co najmniej dwa i najpewniej będą piękne jak ona. Pojawią się za około miesiąc. Dla dociekliwych załączamy filmik z USG.

https://www.youtube.com/watch?v=pGXDADYZl1E
https://www.youtube.com/watch?v=EdfBLorVwmU
https://www.youtube.com/watch?v=Ysw6krskN6A

W związku z tym na jakiś czas zawieszamy łączenie. Wrócimy do tematu po odchowaniu małych.
Jeżeli macie jakieś rady dotyczące ciąży i porodu to będziemy wdzięczni

O ja! Ale heca!!!!

O kurcze

Wszystkiego bym się spodziewała , ale nie tego , że Maciuś zostawił taki prezent w życiu by do Was nie pojechała
Mam nadzieję , że będą piękne po mamusi i mądre po tatusiu amen.
Oby to były dziewczynki
No i żeby szczęśliwie urodziła ,bez żadnych komplikacji ...

No ale przecież ... można sie było tego spodziewać

No niby tak, ale podobno ona przestała rodzić i dlatego już jej nie chcieli jako fabryki.....

Widać, jak się znalazła w dobrych warunkach to zmieniła zdanie. I mówię to calkiem serio. Skoro gryzonie potrafią wchłonąc płody, to może również potrafią wstrzymać płodność (one były wystawione na zimno przecież) albo "uśpić" ciążę. Niektóre gatunki tak potrafią. Miejmy nadzieję, że się wszystko uda, a maluchy urodzą się zdrowe i śliczne po tatusiu.

Gryzonie są niesamowite......