LUNA jedzie do weterynarza
Luna ma ciężki charakterek.
Rzadko zdarzają się "dobre dni", kiedy daje się głaskać, Jeszcze rzadziej "te szczególne dni", kiedy można zbliżyć się ze szczotką. Kiedy ten "szczególny" nastąpi, można poczesać główkę i boczki, ale do zadka nie ma co się zbliżać, bo można poczuć na palcach ząbki Luny. Jeśli nie sięgnie paluszków to zaatakuje szczotkę. Dlatego jeździmy do Państwa Pokrzywek.
Pan Pokrzywka używa maszynki do golenia. Skutkuje to piskiem, ale chociaż trwa kilka sekund. Wczoraj Pani Pokrzywka chciała oszczędzić blondynę i używała nożyczek. Niestety, pisk był równie głośny. Jednak, jak zawsze, strach ma wielkie oczy

Po obcięciu i obejrzeniu reszty futerka, Luna wróciła do transporterka z koperkiem i w drodze do domu starała się zjeść wszystko, żeby , o zgrozo, Zula nie dobrała się do przysmaczku.
Pozdrawiamy Panią Agnieszkę

,
a wszystkim z okolic Koszalina polecamy przychodnię Państwa Pokrzywek:
http://przychodniadlazwierzat.pl/?page_id=43
Zdjęcia Pani Agnieszki i Przychodni pochodzą ze strony
http://przychodniadlazwierzat.pl/?page_id=37#all/1/grid