Czas na Heniowy update. Henio ma się u nas dobrze. Ma wybieg i kolegę (Marleya, widocznego na żebrzącym zdjeciu poniżej razem z nim - niech Was nie zwiodą pełne miski, świnie są strasznie głodne i przed śmiercią może je uratować tylko ogórek...

). Henio biega, jest aktywny, wskakuje i wyskakuje z klatki jak mała kozica (świnica?!) mimo, że rampę mamy dość stromą. Nawet je lepiej i bardziej ochoczo (może to ze względu na konkurencję, bo przy Marleyu, mimo że to chudzina, nie ma czegoś takiego jak "zostawianie sobie szamy na później").
Heniowi poprawiły się wyniki krwi - jest lepiej z wątrobą i z nerkami. Jest też poprawa z sercem. Niestety chłopak nadal anemiczny (rozważania kierują się powoli ku lekom sterydowym, ale decyzja jeszcze nie została podjęta), no i ma torbiel na tarczycy (bierze Euthyrox), ale ze względu na anemię na razie nie będzie chyba operowany.
A tu zdjęcia poglądowe. Henio najbardziej upodobał sobie kąt wybiegu gdzie leży sianko, na którym z upodobaniem się pokłada albo siedzi jak kura na grzędzie
