CAVIARNIA

Pan Pies nadal (tfu, tfu) bez temperatury, bawi się, je, itd, itp.

Ja za to z gorączką pełnię funkcje mam wrażenie asystenta wet. I żeby było weselej to dziś miała być nasza klatka! A nadal nie ma Nie wiem czemu mamy z nią taki niefart.

Siadam do szycia tunelików itp. dla dziewczyn, mam nadzieję nie przeszyć sobie palca bo już w ramach tego, że mam gorączke schowałam tablet do lodówki

No nie, chyba macie pecha...
To Ty z goraczka do wyra a nie za igle sie lapiesz!

Ja z tych co to nie potrafią usiedzieć w jednym miejscu chodzę na siódme piętro schodzami bo się nudzę czekając na windę

Walczę dalej z domkami, tunelikami itp. Ale chyba choróbsko już mija... za to klatki jak nie było tak nie ma Miała być wysyłka w 24 h. Czekam jeszcze do 17 i będę do nich dzwonić o co chodzi. Rozumiem, gdyby nie wysłali w poniedziałek (zamawiałam w niedzielę i teoretycznie zapewniali, że wyjdzie w poniedziałek kurierem). Ale już wczoraj powinni wysłać, a skoro jeszcze nie ma to najwyraźniej tego nie zrobili

Update: podobno wczoraj wysłana.

Ty to masz coś pecha do tych zakupów internetowych Oby dotarła szybko
Jak skończysz szycie to się pochwal

Myślę, że będzie jutro, idzie z drugiej strony Polski. Na plus sklepu jest fakt, że mnie kojarzyli i powiedzieli, że mają nadzieję, że wystarczająco dobrze opatulili klatkę

A, że skończyłam dziś torebeczkę na sianko, domek i norkę to pokazuje. Powstały z materiału, który miał być na bluzę, ale miał być niebieski a okazał się fioletowy I mój chłopak nie chciał w niej chodzić

Tunelik i domek


I torebeczka na sianko. Muszę popracować nad robieniem własnej lamówki

Ale rewelacja! Masz talent ja to tak szyję ze juz któreś (nie będę pokazywać palcem kto a gruby tylek) tak skoczylo ze się oderwały petelki na karabińczyki przy hamaku
Trzymam kciuki żeby jutro mieszkanie dojechało

Jest klatka!!! Oczywiście jak to w całej historii naszych klatek nie odbyło się bez atrakcji! Miała przyjść kurierem, przyjechał owszem kurier... poszty polskiej. Chciałam przy nim sprawdzić zawartość, ale powiedział, że chcieć to sobie mogę bo taka opcja nie jest opłacona i on idzie. Miał racje, nie była, jego obowiązkiem było jedynie przekazanie mi jej. Za to zapakowana była tak solidnie jak chińska porcelana. Doszła cała.

Zmontowaliśmy, wprowadziłam mebelki, drybedzik no i dziewczyny! Jest szał. Linoskoczka ogólnie pokochała drybed i śpi prosto na nim. Toffi stwierdziła, że ona będzie spać w rogu drybeda bo to fajne miejsce. Cichotka zauważyła, że nikt nie je więc zaczeła jeść po czym wlazła na środek domku uszytego i go dumnie spłąszczyła

No i foty


To leżące futrko to Skoczka, która tak sobie śpi i śpi.


Mina Cichotki mówi "Duża, czemu ona śpi skoro jeszcze jest co jeść w misce?!"


Toffi twierdzi, że trzeba obejrzeć okolice


Więcej nie mam bo musiałam autentycznie wejść do klatki, żeby im robić i było mi już niewygodnie.

Super! Pokaż jeszcze fotę całości, bo jestem ciekawa jak metraż się prezentuje

Specjalnie dla Ciebie. Wdarłam się na kanapę, na zdjęcu wcale nie widać moich stóp

A i wybacz bajzel za klatką ale staramy się znaleźć miejsce dla kartonów. A wymiary to 140 x 75

Edit: grrrr... wkleiło mi jakimś cudem złe zdjęcia. Teraz dodaje właściwe