CAVIARNIA

Cieszę się, że są już na miejscu . Co dzień będzie lepiej, ale ze dwa tygodnie zajmie im aklimatyzacja do nowej rzeczywistości.
Powodzenia chłopaczki!

Za nami pierwszy wspólny dzień. Pierwsze śniadanie, pierwszy obiad, pierwsza kolacja i pierwsze chrupanie między posiłkami. No i pierwsza kąpiel (z konieczności), którą chłopaki znieśli bardzo dzielnie. Ogólnie dzień stresu dla nas i dla świnek. Czy podołamy, czy nas zaakceptują, czy będą czuły się dobrze? Początki były trudne, zwłaszcza dla Mohera. Furkan śmiałek, niczym się nie przejmował, jadł wszystko co postawiliśmy mu pod pyszczek, niczym nie gardził, z zaciekawieniem wyglądał z domku przez wejście i przez okno, podgryzał swój domek, spacerował po łóżku i wąchał wszystko. Moher, bardziej powściągliwy, siedział głównie w norce, albo przebiegał szybciutko do domu , z myślą że nikt go nie zauważy. Odmawiał jedzenia do czasu, gdy przed jego pyszczkiem znalazł się arbuz. Rzucił się na niego i schrupal wszystkie kawałki. To był przełom - zaczął jeść inne smakołyki i spacerować po swoim domu. Na kolanach chłopaki są spokojni i dają się głaskać. Z zainteresowaniem rozgladają się. Możemy więc spokojnie oddychać, że pierwszy wspólny dzień już za nami, który zarówno my, jak i swinki przetrwaliśmy, a każdy następny będzie lepszy

Wczoraj miałam relację na żywo z pierwszego - jeszcze trochę nieśmiałego - popkornowania Mohera . Zuch
Silje, a Ty piszesz o dwóch tygodniach na aklimatyzację .

Super! Cieszę się bardzo, że zaczyna się czuć swobodnie

Jakieś zdjęcia? Wiadomości?

Pierwsze zdjęcia najpiękniejszych świnek na świecie z ich DS . Trochę późno, ale chcieliśmy dać im czas na oswojenie się. I chyba nam się powoli udaje. Furkan (co widać na zdjęciach) pewny siebie i chętnie pozuje, zwiedza, bada nowy teren. Moher głównie siedzi w norce. Najlepiej w kupie z Furkanem . Pierwsze sukcesy - zaczął jeść z ręki swojego opiekuna Bartka, ku jego wielkiej radości i wczoraj - opuszczać bezpieczną norkę, by zobaczyć trochę świata



Ps. zielony kocyk w piłki został uroczyście przekazany na własność Mohera i Furkana, jak przystało na chłopaków (jako jeden z wielu)

Zapomniałam dodać najważniejszego - rano zaczynają nas witać zębami szarpiąc pręty i wystawiając noski (co podobno jest dobrym świnkowym znakiem) oraz popkornują jak szalone . szkoda, że nie można tego uwiecznić na zdjęciach

Super że znalaleźli dobry domek zawsze można założyć kanał na youtubie i dawać linki do filmików a będzie może wątek?

Chłopaki byli u mnie na wczasach

Normalnie wczasy!
Chłopcy są przepiękni! Istne cuda.