Funia juz z nami czyli ze mna i swoim mezem przystojniakiem Bobikiem od 3-go sierpnia! Wszyscy jestesmy przeszczesliwi gdyz udalo nam sie stworzyc bardzo udane swinkowe malzenstwo - Bobik absolutnie zakochany w swojej wybrance, Funia troche mniej gdyz Bobik bardzo namolny poczatkowo byl, ale widac wyraznie ze tez go lubi, takze wroze im naprawde swietlana przyszlosc! Ciesze sie niezmiernie jak sobie razem cwierkaja, gruchaja, pokwikuja radosnie - az milo posluchac i popatrzec na dwoch tak radosnych swiniakow! Mnie dodatkowo fascynuje wrecz fakt, ze ten moj niegdys "knur-morderca" jest pod pantoflem swojej bardzo drobnej ukochanej, nie do wiary wrecz jak ta mala swineczka potrafi go kopnac, potraktowac zebami badz pazurkami, kiedy jest zbyt nachalny, a on cierpliwie i z pokora to wszystko znosi i mimo wszystko ma nadal usmiech na pyszczku! On ja po prostu kocha calym swoim swinskim serduchem! Jeszcze raz dziekuje Natalince za zaufanie i przekazanie Funi pod moja opieke - ewidencje zdjeciowa swinskiego szczescia przesle mailem, pozdrawiam serdecznie razem z moimi ukochanymi zakochanymi knurkami!
