Strona 6 z 7

Re: Amita i Bisia - panienki z piwnicy / adopcja wirtualna

: 04 sie 2018, 8:47
autor: Prosiak Srosiak
Moje słodkie dziewczynki :love: Nie ma to jak wakacje u najlepszej ciotki pod słońcem :D Pewnie wrócą jeszcze bardziej rozpieszczone :lol: o ile to możliwe :lol:

Tęsknię za Balbinkami. Jak wrócę wycałuję im małe, prosiacze łapki :buzki:

Re: Amita i Bisia(*) - Bisia za Tęczowym Mostkiem

: 08 sie 2018, 21:28
autor: Prosiak Srosiak
Serce mi pękło i rozsypało się na milion kawałeczków... Wczoraj odeszła nasza Mała Gwiazdeczka :( Delikatne serduszko Bisi nie wytrzymało... Nie zdążyliśmy się nawet z nią pożegnać, przytulić jej, być przy niej... Nie potrafię się z tym pogodzić...

Żegnaj Słoneczko, na zawsze zostaniesz głęboko w naszych serduszkach... :candle:

Re: Amita i Bisia(*) - Bisia za Tęczowym Mostkiem

: 09 sie 2018, 8:25
autor: jolka
Niee :sadness: dlaczego one są takie kruche? Następna maleńka której serduszko odmówiło pracy...jak moja Kafelek..jak Zosia :cry:
Bisiuniu tam na łące za TM moje kochane łyski i futra zaopiekuję się tobą :candle:

Re: Amita i Bisia(*) - Bisia za Tęczowym Mostkiem

: 09 sie 2018, 9:59
autor: martuś
Tak mi przykro :sadness: :pocieszacz:
Dla Bisi :candle:

Re: Amita i Bisia(*) - Bisia za Tęczowym Mostkiem

: 09 sie 2018, 19:10
autor: Beatrice
Ja też bardzo, bardzo współczuję, ale bardzo wierzę w to co Jola napisała! I w to też, że one Tam na nas czekają!!! Inaczej wszystko byłoby totalnie bezsensowne, a przecież,mimo wszystko, do końca tak nie
jest! Malutka czekaj Tam na przyjaciół! :buzki: :candle:

Re: Amita i Bisia(*) - Bisia za Tęczowym Mostkiem

: 09 sie 2018, 19:12
autor: gunia
Przeczytałam i tak trudno uwierzyć. Bardzo współczuję.... :swieca:

Re: Amita i Bisia(*) - Bisia za Tęczowym Mostkiem

: 09 sie 2018, 20:19
autor: Kanja
jolka pisze:Niee :sadness: dlaczego one są takie kruche? Następna maleńka której serduszko odmówiło pracy...jak moja Kafelek..jak Zosia :cry:
Bisiuniu tam na łące za TM moje kochane łyski i futra zaopiekuję się tobą :candle:
Tak Jolu, dlaczego takie kruche?
Pamiętam dokładnie dzień kiedy je odbierałam (11-go stycznia), już wtedy widać było, że coś z Bisią jest nie tak, ale skradła moje serducho na dzień dobry. Bisia była świnką z tych "jedna na milion", taka kochana, przypominała mi mojego pierwszego adopciaka - Stasia. Potem trafiły do najlepszego DT jaki można sobie wymarzyć. Niestety te szalejące paskudztwa w jej brzuszku, chore serduszko - zbyt dużo jak na tak małe ciałko. A Bisia mimo wszystko dawała radę. Ostatnio była u mnie na hoteliku i nic nie wskazywało, że tak to się skończy. Problemy z brzuszkiem zaczęły się stabilizować, boby wracały do normy, apetyt dopisywał. Biśka radośnie wisiała na prętach i domagała się wszystkiego co pyszne. W niedzielę narwałam świeżych liści topinamburu, w poniedziałek młodziutka natka marchewki też zniknęła. We wtorek Biśka była dziwna, właściwie nic się nie działo tylko jakoś mniej ruchliwa była, boczkami falowała. Zabrałam ją na macie chłodzącej do pracy, po 8 - mej zadzwoniłam do dr Asi, powiedziałam że Bisia coś słaba. Dr Asia przyjechała po 15 minutach, zabrała małą do gabinetu, pod tlen, dała leki. Po 12-tej pojechałam do lecznicy, dr Asia powiedziała, że przed chwilą zaglądała do niej i jest dobrze. Podeszłyśmy do klatki i dr powiedziała .... było dobrze. Niestety Biśka nie dała rady ... odeszła. Przytuliłam ją i pomyślałam - Biśka, coś ty nawywijała ....
Bisieńko biegaj radośnie tam gdzie już biegają wszystkie nasze prosiaki. Pozdrów je serdecznie, bo są w naszych sercach i myślach. :candle:
Karino :pocieszacz: trzymaj się.

Re: Amita i Bisia(*) - Bisia za Tęczowym Mostkiem

: 09 sie 2018, 21:56
autor: Ronek
Wyrazy współczucia. A Bisieńka hasa juz za TM

Re: Amita i Bisia(*) - Bisia za Tęczowym Mostkiem

: 15 sie 2018, 15:48
autor: Dzima
:candle:
A jak Amita po stracie koleżanki? Dobrze się czuje? Tak nagle osamotniona :(

Re: Amita i Bisia(*) - Bisia za Tęczowym Mostkiem

: 15 sie 2018, 17:30
autor: Prosiak Srosiak
U Amitki na szczęście wszystko dobrze. Pierwsze dwa, trzy dni cały czas siedziała schowana pod hamakiem i niewiele jadła. Teraz już jest lepiej. Ma apetyt, dziś nawet zaczęła na powrót wydzierać pyszczek :) Spadek wagi był nieznaczny więc można uznać, że w ogóle go nie było. Za to Amitka zrobiła się bardzo przytulaśna. Gdy tylko biorę ją na mizianki wyciąga kiczki i od razu się wtula. Wcześniej tak nie było.
Mimo to widzimy po niej, że jest samotna. Postanowiliśmy oficjalnie zostać jej DS. Dziś od Kanji przyjechała do nas Ludzia. Za parę dni, jak proś się trochę przyzwyczai, spróbujemy dziewczyny połączyć. Mamy nadzieję, że panny się dogadają i Amicia zyska nową towarzyszkę.