CAVIARNIA

Przepraszam, nie było mnie 5 dni w domu
Orki miał naprawdę pasożytów w bród - dostał znowu zastrzyk, a za dwa tygodnie idziemy znowu. Najdziwniejsze jest, że on się nie drapie. Prawie wcale, znaczy się, tak jak zwyczajna zdrowa świnka Wetka powiedziała, że już się chyba uodpornił, a ja sądzę, że miał je tak długo, że już ich nawet nie rejestruje.
Czyli niestety, jeszcze nadal nie będzie łączenia.

Dobra, co z Orkim, jaka decyzja? Zostaje u Ciebie czy idzie do adopcji z Białasem?

W tym tygodniu byliśmy na kolejnej kontroli, i Orki jest już oficialnie zdrowy.
Jeżeli chodzi o jego łączenie z moimi chłopakami, to niestety jest to narazie nie możliwe, nie mam czasu, a w przyszłym tygodniu wyjeżdżam. Od 28 do 30.10 mam wakacje, więc wtedy będę miała sporo czasu, by się tym zająć.
btw. zdecydowaliśmy, że jeżeli nie uda się połączyć Orkiego z moimi chłopakami, to adoptujemy Larsia.

Powiem tak - dla Larsa lepiej będzie jak u Ciebie zostanie. Orki ma większe szanse na dom

gdyby Orki był dziewczynką, to już bym po niego pisała zobaczcie, jaki podobny jest do jednej mojej kotki:

https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hph ... 2459_n.jpg

to futro, te kolory

Motyleqq - no i te zęby
Cynthia - pw:)

Baardzo przepraszam za zwłokę w sprawie adopcji Orkiego - co prawda był prawie 2miesiące leczony, ale już od 10dni adopcje wstrzymywałam ja.
Czyli tak - moi chłopcy całkiem, całkiem dogadywali się z Orkim, jednak z powodu tego, że Larsik został by sam, zrezygnowałam z tego pomysłu. Lars jednak na każdym z wybiegów pogryzł mojego Tedzia, a Wiewióra przerażał( ), czyli nie mogli stanowczo być razem. Dlatego spróbowaliśmy połączyć Larsa z Orkim i co się jak narazie udaje. Chłopaki na wybiegu chwilę się ganiali, ale potem byli już spokojni. Teraz siedzą razem w klatce i jak narazie( ) tylko na siebie gruchają, ale ogólnie jest spokojnie. Czyli chłopaki są nareszcie do adopcji razem!
A tutaj szybka fotka, jakość marna, ale przynajmniej coś(postaram się zrobić jakieś ładniejsze):

Czyli razem idą do adopcji? Fantastycznie

Tak
Troche przypominają mi Wiewióra i Teddiego - jeden sheltie, drugi gładkowłosy

Ech, mam złą wiadomość - Orki jest chyba znowu chory.. Dzisiaj ciekło mu z nosa, więc we wtorek do weta

W dodatku chłopcy się pogryźli i mają teraz strupki - już przedtem czasami się ganiali, ale teraz było to poważne.. W prawdzie teraz są już znowu w spokoju, więc mam nadzieję, że już się to nie powtórzy

edit: po tym, co wytarłam Orkiemu nos i podałam wit. C, było ok i była potrzeba odwiedzenia weta.