Niepełnosprawny Teoś w końcu znalazł azyl

[misia1]

[katiusha]

[Iza]

Po kilku długich i pomyślnych spotkaniach na wybiegu Teodora i chłopców, ich mama postanowiła zostawić ich razem na noc. Do godzin nocnych nadzorowała jeszcze łączenie, cała trójka miło spędzała czas. A rano...piękny widok: Teodor biega bardzo zadowolony. Niestety, problem w tym, że mały, biedny, niepełnosprawny Teodorek postanowił być samcem alfą i po nocy jeden z chłopów siedział wciśnięty w róg klatki mając pod sobą stertę bobów (co nie jest do niego podobne) i drżał jak galareta. Drugi..zestresowany, zdenerwowany i gryzł, gdy Mama próbowała go uspokoić. Teoś musiał więc wrócić do swojego kojca, co skończyło się u niego nie lada fochem, no bo "jak to? tak świetnie się bawiłem, tak fajnie bylo, dlaczego mnie od nich zabierasz..?". Wychowałam małego potworka

[jolka]

no ładnie Teos jak można
będzie jeszcze próba łaczenia?

[Iza]

Będzie, będzie, tylko chłopcy muszą dojść do siebie po tej radosnej nocy

[Dropsio]

Cóż za łobuz!

[martuś]

A taki niepozorny się wydawał

[MartusiaMartus]

Znalazłam wątek Teosia
Cóż za rozrabiaka się z Niego zrobił

[Iza]

Drapieżny Teozaurus Rex sterroryzował aniołki do tego stopnia, że trzeba było zrezygnować z dalszego łączenia. Obecnie zapoznawany jest z ostatnim duetem ze swojego domu, którego jeszcze nie próbował zeżreć. Póki co wszyscy cali, kilka razy spędzili nawet razem noc na wybiegu. Proszę o mocne kciuki, bo kończą się już nam możliwości

[Dropsio]

Co za paskuda mała Kciukamy!