CAVIARNIA

Pewnie jeszcze przez jakiś czas będziesz się na tym łapała

A fotki nowych tymczasów z chęcią byśmy obejrzeli bo ja już nie wiem kto, co i skąd

Ja wiem po sobie, że jak zwierzak chory to człowiek jakoś tak automatycznie wszystko dostosowuje pod niego, a potem nagle się zrywa bo przecież leki, ważenie i łapie się na tym, że ma nadmiar czasu. Łatwiej mi było wszystko Ustawić pod Kubę (obecnie pod Elma) a dużo gorzej wrócić do zwykłego trybu.

A jak się ma Flair?

Flair ma się dobrze. Je chodzi na duże wybiegi, trochę się kłóci, bo choroba nie stępiła jej charakteru.

a jak maluch się ma? Czyli Karaoke? bo Tobie wiem, ze musi być bardzo trudno..

Jest go coraz więcej

Rośnie, ma do dyspozycji dwa krany z mlekiem, gada jak najęty. Śmieszna jest

Wizyta u weterynarza:
Daisy opadły hormony tarczycy, do poziomu prawie idealnego, więc liczę, że będzie mogła trafić na operację wycięcia cyst, i jak najszybciej trafi do swojego DS... z białym małżonkiem.
Mój białas, Hope, miała robione długie echo serca, dr nie widzi w zapisie niepokojących elementów, uważa że jej zwolnienia bicia serca są wynikiem stresu.
Sky miała korektę, nie wiem czy się poprawia, bo nasza wspaniała dr Iza jest chora i po zabiegu poszła, biedna do domu.
Ginger ma pogrubioną ścianę komory serca. Jest do obserwacji, na razie echo kontrolne przed świętami.
Mamuśka dostała imię Harmonia

Karaoke rośnie jak na drożdżach, mając 11 dni way 211g
U nas szykują się gigantyczne zmiany, ale o tym niedługo.
Będą zdjęcia, tylko potrzebuję chwili czasu. Ula, możesz tu wrzucić te foty co Ci wysłałam

Mamuśki i Karaoke.