CAVIARNIA

Asia dobrze, że tymczasów było tylko dwóch, inaczej byś musiała firmę transportową założyć

Pojechali...znaczy ja pojechałam a oni zostali
Rano przyjeżdżam do mamy i mówię: przyjechałam po świnki. A mama do mnie: oni się jeszcze nie najedli...

Ale trafili na zarąbiaszczy dom. Sama chętnie bym zamieszkała. Podróż jakby długa, ale ok. Opłacało się wieźć ich do TAKIEGO domku

Zawsze się dziwę w trasie, że wskazówka od paliwa tak szybko się pochyla...a potem dochodzę do wniosku, że jadąc 180/h auto nie będzie palić 6l/100km...

Jestem zadowolona...szczęśliwa nawet

super

O, jak fajnie

to super się tymczasom trafiło

Super!! A tak się martwiłaś,że nikt o chłopaków nie pyta, a już są w domku swoim

Bo ja jestem panikara
Już wieczorem dostałam mms z relacji z kolacji

Ja kiedyś myślałam, że mam coś z autem nie tak. Dopiero później zrozumiałam, że na co dzień jeżdżę sama, a tu nagle załadowałam 5 osób do auta i zawaliłam bagażnik na maksa to się spalanie trochę zmieniło
Cieszę się, że chłopcy znaleźli dobry domek

Super, że tak się chłopakom trafiło. I tymczasowym i Twoim, fajna taka mama

Ja za to pamiętam szok jak do swojego kochanego Tico władowałam 5 osób plus chyba 2 siodła i masę grató końskich i się dziwiłam, ża tak się trudno skręca

Chłopaki bądźcie szczęśliwi
Asia, ciężka noga = wir w baku