sosnowa, dziękuję
Nie wiem właśnie co z tą operacją, nie bardzo pamiętam tę całą wizytę... ale nie było chyba mówione co dokładnie w jakiej kolejności.
No jeżeli teraz trzasną jej tą całą listwę z jednej strony ze sterylką to będzie szwów co niemiara i rana przez cały brzuch... pewnie nieźle przeciwbólowymi trzeba będzie ją pruć. Teżet na szczęście bez problemu ją kłuje a ona chociaż ucieka to nie broni się przed jego zastrzykami.
etycjo, dziękuję serdecznie <3 znam ten ból.
diefenbaker, tutaj taka rada jest zupełnie nie trafiona więc nie dotknęła mnie specjalnie. Inaczej przy Buni kiedy ja sama miałam wątpliwości co jest lepsze dla niej ale tutaj nie ma nawet takiej opcji. Dziękuję
martuś, dzięki

Mi się wydaje że wyczułam taki mikroskopijny po drugiej stronie naprzeciwko. Zostanie dokładnie zmacana jak jej mleko zejdzie bo na razie ma tam spuchnięte podobno.
Nie, my we trójkę z Bonkersem jesteśmy Białostoczanie, jedynie świnie ze stolicy
Nie dostaje nic na serce póki co ale było mówione że za jakiś czas będzie musiała.
jolka, pies to jeszcze pies, większość normalnych ludzi ogarnia coś takiego jak pomoc weterynaryjna psu ale gryzonie? Mało kto słyszał że to się w ogóle leczy. Ja raczej o takich sprawach ludziom spoza naszej "sekty" nie mówię. Np że smarowałam maścią roborka Pędzika (który był wielkości mandarynki mniej więcej)? Albo że chomiczka Forestina miała usg i sterylkę? Albo że dżungarek Koparka miał operowaną powiekę? Tutaj zdecydowanie każdy niegryzoniarz popukałby się w głowę.
Dodam jeszcze że mój dawny weterynarz białostocki miał podjazd do przyjmowania koni
