
No i przyjechała nowa klatka. Wczoraj po 12 h w pracy urządzałam prosiakom nowe lokum, żeby żyło się lepiej (im).
Wstępnie wygląda to tak:

Ale to wstępnie, na pewno jeszcze przemebluję.
Niby to 20 cm różnicy, a miejsca o wiele więcej.
Chłopcy obwąchali solidnie każdy kąt, potem poganiali się trochę, żeby nie było - Tazos dostał w tyłek, więc Cheetos jest w nienajgorszej formie, a potem nieśmiało zaczęli szukać najlepszego miejsca do leżakowania.
Przy okazji okazało się, że nasze mieszkanie jest jednak za małe na dwóch dużych i dwa prosiaki
