Strona 54 z 96

Re: Tazos&Cheetos

: 06 paź 2015, 8:23
autor: infrared
Zdrowy rozsądek to imię mojego chłopaka, ja jestem trzepnięta :D

No i przyjechała nowa klatka. Wczoraj po 12 h w pracy urządzałam prosiakom nowe lokum, żeby żyło się lepiej (im).
Wstępnie wygląda to tak:
Obrazek

Ale to wstępnie, na pewno jeszcze przemebluję.
Niby to 20 cm różnicy, a miejsca o wiele więcej.
Chłopcy obwąchali solidnie każdy kąt, potem poganiali się trochę, żeby nie było - Tazos dostał w tyłek, więc Cheetos jest w nienajgorszej formie, a potem nieśmiało zaczęli szukać najlepszego miejsca do leżakowania.
Przy okazji okazało się, że nasze mieszkanie jest jednak za małe na dwóch dużych i dwa prosiaki :D

Re: Tazos&Cheetos

: 06 paź 2015, 8:30
autor: Asita
Tygrysek widzę niezmiennie musi być :lol:
infrared pisze:Wczoraj po 12 h w pracy urządzałam prosiakom nowe lokum, żeby żyło się lepiej (im).
Jak IM się żyje lepiej, to nam też :laugh:

Ja tam też nie mam zdrowego rozsądku...zgłębiam wiedzę i zaraz panikuję, jak się dowiem, że coś robiłam nie tak... :? I potem już tego nie robię. A potem się okazuje, że nie robiłam czegoś, bo myślałam, że nie można, a jednak można było i teraz to robię (np po wielu miesiącach zaczęłam raz na jakiś czas dawać zieloną pietruszkę :szczerbaty: ).
A faceci to chyba nie mają zdrowego rozsądku, tylko podejście w stylu: od samego przejmowania nic się nie zmieni, więc lepiej się nie przejmować....Ale ok, jeśli ktoś chce, to może to nazwać zdrowym rozsądkiem :laugh:

Re: Tazos&Cheetos

: 06 paź 2015, 12:06
autor: katiusha
A potem się wymienicie i chłopaki poza, a wy w nowym domostwie zamieszkacie :lol:

Re: Tazos&Cheetos

: 07 paź 2015, 16:25
autor: infrared
Melduję, że odwiedziliśmy weterynarza.
Według dr Gursztyn Cheetos jest po prostu dorodnym, zdrowym prosiakiem :jupi:

Stwierdziła, że rzeczywiście ma powiększone gruczoły, ale podobnie ma przy tarczycy, pod pachami, jak to ujęła, ma tam dużo tłuszczu ;) natomiast nie ma żadnych guzów. Mamy go pomacać raz na jakiś czas, ale powodu do niepokoju nie ma.

Pytałam o karmę - mówiła, jak wspominała Asita, że ile lekarzy, tyle opinii, ale że ci "lepsi" z Warszawy wypowiadali się pozytywnie o Trovecie. I że nie ma co wariować, jeśli chodzi o karmę.

Łupież Cheetosa w jej opinii jest spowodowany tym, że ma wysoko umieszczony gruczoł łojowy. Podobnie, nie ma sensu kąpać i wyczesywać, bo tylko pogorszymy sprawę.

Re: Tazos&Cheetos

: 07 paź 2015, 17:02
autor: Asita
Powiem Ci, że dr Gursztyn ma takie właśnie podejście do gruczołu, żeby nic z nim nie robić. I ja tak robię...znaczy nic nie robię. Czasem podcinam kudełki tylko ale absolutnie nie myję.
Super, że żadnych guzów nie ma :D :D

Re: Tazos&Cheetos

: 07 paź 2015, 17:05
autor: Assia_B
Super, że u weterynarza dobre wiadomości :) No i nowe lokum super! Świnki z pewnością szczęśliwe :)

Re: Tazos&Cheetos

: 08 paź 2015, 9:32
autor: DankaPawlak
Wspaniale !!!!! :jupi:

Re: Tazos&Cheetos

: 08 paź 2015, 9:48
autor: Pani Strzyga
Prawdziwa willa :)

Re: Tazos&Cheetos

: 08 paź 2015, 10:08
autor: kimera
Tak, świnki morskie gromadzą tłuszcz pod pachami :).
Co do gruczołu na zadku, warto jednak usuwać nadmiar wydzieliny, bo pod spodem może dojść do podrażnienia skóry i mogą się zrobić ropnie, takie jak trądzik. Mój jeden świnek miał coś takiego, okropne to było, trzeba było ciągle wyciskać i osuszać te pryszcze. Były dokładnie na gruczole zapachowym. Od tej pory zawsze oglądam świnkowe zadki, czy nie robi im się tam skorupa i skóra nie zaparza.

Re: Tazos&Cheetos

: 08 paź 2015, 10:31
autor: infrared
Co do gruczołu też jestem za tym, żeby za bardzo przy nim nie manewrować, żeby nie doprowadzić do jego "nadaktywności".
Ale wiadomo, że kontrolujemy. Szczerze mówiąc, u Tazosa gruczoł jest bardziej problematyczny, ale jemu po prostu ciacham sierść naokoło. U Cheetosa to właśnie ten łupież. Wetka mówiła, żeby właśnie zwracać uwagę, czy tam coś nie rośnie.

Bardzo się cieszę, że Cheetos jest po prostu trochę tęższy;) Tak wymacany z każdej strony chyba w życiu nie byl :lol: Nie powiem, poprzedni wet nas mocno nastraszył.


Co do klatki - to jest naprawdę apartament. Żeby w niej posprzątać, zamieniamy się w trzeciego prosiaka i wchodzimy do środka. Wczoraj sobie przysiadłam na domku, nie powiem, wygodnie :D
Weekend będę miała w końcu wolny, więc może uda mi się obfocić gwiazdorów.

Pani Strzygo, zapraszamy na rewizytę :)