Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i pies Homer
: 24 lis 2016, 21:05
Relacje wyglądają mniej więcej tak: przychodzi Mig po pracy, budzi Homera, Homer wstaje i biegnie do korytarza i wącha...szuka, chodzi i wącha...jak już skuma, że mnie nie ma, to wtedy podejdzie do Miga... Ja wracam wieczorem, pies po chwili budzi się i mnie wyczuwa, szuka, znajduje...jupiiii! Skacze, merda ogonem, rozdziabia śmierdzącą paszczę. Mig obrażony idzie do swojego pokoju
Dziś Homer pomagał mi odkurzać, wymieniać worki w śmietniku (zawsze można polizać trochę przykrywkę), robić pranie i obierać ziemniaki. Na razie się docieramy. Dziś w nocy łaził po korytarzu i wąchał pod drzwiami sypialni czym mnie obudził i już nie mogłam spać, bo myślałam, że już zaraz wstaję...
Na spacerach jest coraz żywszy i pewniejszy.
Jak suszę włosy, czeka pod łazienką. Jak się ubieram, czeka pod sypialnią. Jak leżę na sofie leży pod sofą. Daję mu miesiąc, żeby skumał, że będziemy razem i nie trzeba mnie szukać non stop w panice. I że Mig też jest jego i za nim też można połazić, on się nawet z tego ucieszy
Ale dziś, jak wrócił z seminarium (w końcu zaczął pisać doktorat...) to Homer go przywitał merdającym ogonem
Jutro jedziemy nocować do mamy. Homer musi poznać tamten dom i okolice, bo na święta 10 dni będę u mamy.
Wydaje mi się, że Homer nie ma alergii. Wiem, że powinnam dawać mu ileś czasu tylko coś 1 a potem próbować z czymś innym, ale ja nie widzę, żeby coś mu się działo. Daję mu suchą karmę antyalergiczną i nie daję na wszelki kurczaka, ale tak to mieszanka mięcha idzie w 1 posiłku, który sama robię z ryżem marchewką, selerem i pietruszką. Nie rzyga, kupy są ok, futro lśni, nie linieje. Badania krwi wyszły dobrze.
Dziś Homer pomagał mi odkurzać, wymieniać worki w śmietniku (zawsze można polizać trochę przykrywkę), robić pranie i obierać ziemniaki. Na razie się docieramy. Dziś w nocy łaził po korytarzu i wąchał pod drzwiami sypialni czym mnie obudził i już nie mogłam spać, bo myślałam, że już zaraz wstaję...
Na spacerach jest coraz żywszy i pewniejszy.
Jak suszę włosy, czeka pod łazienką. Jak się ubieram, czeka pod sypialnią. Jak leżę na sofie leży pod sofą. Daję mu miesiąc, żeby skumał, że będziemy razem i nie trzeba mnie szukać non stop w panice. I że Mig też jest jego i za nim też można połazić, on się nawet z tego ucieszy
Jutro jedziemy nocować do mamy. Homer musi poznać tamten dom i okolice, bo na święta 10 dni będę u mamy.
Wydaje mi się, że Homer nie ma alergii. Wiem, że powinnam dawać mu ileś czasu tylko coś 1 a potem próbować z czymś innym, ale ja nie widzę, żeby coś mu się działo. Daję mu suchą karmę antyalergiczną i nie daję na wszelki kurczaka, ale tak to mieszanka mięcha idzie w 1 posiłku, który sama robię z ryżem marchewką, selerem i pietruszką. Nie rzyga, kupy są ok, futro lśni, nie linieje. Badania krwi wyszły dobrze.